|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:50, 09 Lis 2009 Temat postu: ŻYCIE NA GORĄCO |
|
|
nr 45 z 06.11.1997 r.
KRZYSZTOF IBISZ: ROZSTANIE I NOWA MIŁOŚĆ
[link widoczny dla zalogowanych]
Że się zmienił, i to bardzo na korzyść, zauważono już ładnych parę miesięcy temu. Zmiana objęła początkowo wygląd, uzewnętrzniając się w krótszej, bardziej chłopięcej fryzurze i wypielęgnowanej, bardzo modnej ostatnio hiszpańskiej bródce. Nową twarz Krzysztofa Ibisza tłumaczono sobie - słusznie zresztą - jego odejściem z telewizji państwowej, przejściem do TVN Mariusza Waltera i chęcią zmiany wizerunku.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak się jednak okazuje, zmiany okazały się znacznie głębsze i nie ograniczyły się tylko do tego, co widać gołym okiem. Głęboka metamorfoza, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki objęła też wnętrze...
[link widoczny dla zalogowanych]
Kochany chłopak ten Ibisz! Edyta Wojtczak całuje swojego kolegę z TVN
Jako gwiazda programu 1 TVP Krzysztof Ibisz miał zawsze opinię pracoholika-perfekcjonisty, który na drodze do zawodowej doskonałości usiłuje przeskoczyć nawet... samego siebie. Wystudiowany luz, nabierające z tygodnia na tydzień coraz to większego przyspieszenia krasomówcze tyrady... Obecnie Krzysztof Ibisz jakby bardziej się wyluzował, stał się bardziej przystępny, już nie planuje całego swojego życia z notesem w ręku "od... do...". Już się tak nie spina. Tak jakby nie chciał się już ścigać i udowadniać, że jest najwspanialszy i najlepszy. Nie, nie zwolnił tempa, ciągle gdzieś pędzi, ciągle gdzieś gna, ale tym razem robi to już tylko i wyłącznie dla samego siebie. - Tak, zmieniłem się - przyznaje.
[link widoczny dla zalogowanych]
Krzysztof Ibisz z czasów, gdy pracował w telewizji państwowej
Wydaje się, że ten tak pożądany dla psychiki każdego człowieka stan, poczucie dystansu do wykonywanej pracy, Krzysztof Ibisz uzyskał dzięki służbowemu wyjazdowi do Krakowa. Jak sam przyznaje, urzekła go atmosfera miasta. Tu spotkał nowych ciekawych ludzi, bez obciążeń oddał się uciechom życia i zabawie. - Lubię się wyszaleć na maksa... Knajpa Roentgen to najlepsze miejsce, żeby wypić wódkę z kolegami. Pijesz w barze, sikasz na Plantach. Tak robią wszyscy bywalcy - opowiadał niedawno. Pobyt w Krakowie nie pozostał bez wpływu na jego życie osobiste.
[link widoczny dla zalogowanych]
Piotr Gembarowski, Edyta Górniak, Zosia Ragankiewicz i Krzysztof Ibisz
Znajomość z narzeczoną Zosią Ragankiewicz uległa znacznemu rozluźnieniu. Wprawdzie Zosia wciąż mieszkała w jego okazałym 100-metrowym mieszkaniu, lecz widywali się rzadziej, niż to sobie wcześniej obiecywali. Powroty Krzysztofa w każdy weekend też nie zawsze były możliwe... I wprawdzie wyskakiwali jeszcze nad morze, pływali razem na desce, ale uświadomili sobie, że jednak potrafią bez siebie żyć...
[link widoczny dla zalogowanych]
Stało się więc to, co się musiało stać. Trwająca dwa i pół roku znajomość skończyła się rozstaniem. Życie nie znosi jednak próżni. Wszystko wskazuje na to, że Krzysztof Ibisz jest znów zakochany. Wybranką jego serca jest piękna brunetka. Czułe gesty, trzymanie się za ręce nie pozostawiają cienia wątpliwości co do tego, że jest to poważniejsza sprawa. Dziewczyna towarzysząca Ibiszowi była do niedawna narzeczoną Marcina Rywina, syna szefa stacji telewizyjnej Canal+. Nazywa się Anna Zejdler, studiuje prawo i, równolegle, italianistykę, pisuje do niektórych magazynów i jest młodsza od Krzysztofa o całe 10 lat. Jeśli zaś chodzi o temperaturę łączących ich uczuć, to zdaje się ona być niezwykle wprost gorąca.
[link widoczny dla zalogowanych]
Anna i Krzysztof
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:04, 09 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
nr 14 z 02.04.1998 r.
KRZYSZTOF IBISZ: NAJDROŻSZA DECYZJA W JEGO ŻYCIU - ŚLUB WE WRZEŚNIU!
[link widoczny dla zalogowanych]
Kiedy w listopadzie zeszłego roku jako pierwsza z gazet donieśliśmy, że są razem, przeczuwaliśmy, że to coś więcej niż tylko przelotna znajomość. Przede wszystkim dlatego, że dla Krzysztofa Ibisza sfera uczuć nigdy nie była polem poszukiwania silnych wrażeń i eksperymentów. Sam pochodzi z rozbitej rodziny i wie, jak wysoka jest cena pochopnych działań i nie przemyślanych decyzji. - Dom nie był taki, jaki chciałem mieć... Dorośli rzadko potrafią załatwić swoje sprawy elegancko tak, żeby nie zranić dziecka - wyznał kiedyś. I choć obracał się w środowisku, w którym nie brakowało dziewcząt spoglądających na niego życzliwym wzrokiem, on nie poddawał się przelotnym fascynacjom i szukał.
[link widoczny dla zalogowanych]
Przede wszystkim takiej, która poruszy nie tylko jego serce, ale i da nadzieję na zbudowanie wspólnej przyszłości w oparciu o wspólne zainteresowania, podobną wrażliwość, potrzeby...
[link widoczny dla zalogowanych]
Dziś można powiedzieć już z całą pewnością. Krzysztof Ibisz już nie będzie dłużej szukał kobiety swojego życia. Znalazł. Anna Zejdler, 23-letnia studentka prawa i italianistyki, dziennikarka, jest tą, z którą znany prezenter postanowił się związać na zawsze. Kilkanaście dni temu, kiedy oboje bawili w Rzymie, Krzysztof zaprosił Anię na kolację, podczas której poprosił ją o rękę, wręczając jednocześnie pierścionek z białego złota z brylantem. - Nie kazała mi czekać ani minuty. Zgodziła się od razu - zwierzył się uszczęśliwiony. Znany prezenter mówi, że swojej decyzji o małżeństwie jest pewien na 100 procent. - Nigdy nie związałbym się ślubem, gdybym nie był pewien, że to jest kobieta mojego życia. Nie ożeniłbym się też z kobietą wyzwoloną. Taka osoba jest cudowną koleżanką w pracy, ale w domu wolałbym tradycyjny model małżeństwa. Mój ideał kobiety to istota ciepła, dobra, inteligentna i mająca duże poczucie humoru, gdyż właśnie ono potrafi rozładować wszystkie domowe napięcia - powiedział kiedyś Krzysztof Ibisz . Wybranka serca, Anna, jest właśnie tym wyśnionym ideałem.
[link widoczny dla zalogowanych]
Kiedy narzeczeni planują ślub? We wrześniu. Ma się odbyć w warszawskiej katedrze świętego Jana lub w kościele akademickim świętej Anny na Starym Mieście. Młodzi są perfekcjonistami. Już teraz Anna poprosiła bliską przyjaciółkę Karolinę Wajdę, a Krzysztof swojego kolegę z pracy, Luca Tomasino, aby zechcieli być ich świadkami. Załatwiają też inne kościelne formalności, a jest ich trochę, narzeczona Krzysztofa Ibisza jest bowiem wyznania ewangelickiego. - Wystąpiłem już do biskupa z prośbą o pozwolenie na ślub ekumeniczny i myślę, że nie będzie problemów - mówi. Po ceremonii planują uroczysty obiad w gronie najbliższej rodziny (ojciec Anny Zejdler jest reżyserem, mama zajmuje się biznesem). Dla przyjaciół i znajomych przewidują wielką zabawę w dyskotece. Mają już oczywiście plany dotyczące podróży poślubnej. Chcą wyjechać na jedną z gorących, egzotycznych wysp, gdzie w cieniu palm, z dala od ciekawskich spojrzeń będą mogli nacieszyć się wolnością, morzem, słońcem, rajskimi owocami, no i oczywiście... sobą.
[link widoczny dla zalogowanych]
- Podobają mi się kobiety wysokie, wręcz chude i koniecznie inteligente - przyznał kiedyś Krzysztof Ibisz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:36, 10 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
wrzesień 1998 r.
KRZYSZTOF IBISZ I ANNA ZEJDLER: ON CHCE MIEĆ SYNA, ONA CÓRECZKĘ
Pierwszy ślub na żywo w telewizji
Panna młoda dostała od męża zegarek wartości samochodu
[link widoczny dla zalogowanych]
Superelegancka przedwojenna limuzyna marki Mercedes z trudem torowała sobie drogę przez gęsty tłum, który zgromadził się u wejścia do katedry świętego Jana na warszawskiej Starówce.
Zaproszeni goście, a wśród nich znane osobiści szklanego ekranu, oraz nieprzebrane rzesze turystów i spacerowiczów - a tych w sobotnie popołudnie jest na Starym Mieście moc - wypatrywały jej już od dawna. Wysiadł z niej pan młody - Krzysztof Ibisz, w asyście świadka. Ubrany na modę angielską: w surdut, prążkowane spodnie, szarą kamizelkę i o podobnym odcieniu muchę, prezentował się bardzo elegancko. W przeciwieństwie do stroju nastrój głównego bohatera niewiele miał wspólnego z angielską flegmą i spokojem. - Formuły przysięgi małżeńskiej nauczyłem się na pamięć. Mam jednak ogromną tremę - wyznał przed telewizyjną kamerą (TVN zrobiła kilkuminutową bezpośrednią relację). Chwilę później był już w kościele, gdzie z niecierpliwością oczekiwał przybycia panny młodej; przestępował z nogi na nogę, nerwowo rozcierał spocone ręce.
[link widoczny dla zalogowanych]
Średniowieczną katedrę św. Jana, najstarszy kościół w Warszawie, wypełniły tłumy. Nie mniejszy ścisk panował na zewnątrz świątyni.
Anna Zejdler, która pod katedrę również zajechała szykownym staroświeckim autem, zjawiła się przed swoim oblubieńcem, prowadzona pod rękę przez ojca.
Wyglądała pięknie. Delikatny makijaż podkreślał regularne rysy twarzy, szeroka atlasowa krynolina uwypuklała jej dziewczęcą kibić, dyskretny dekolt odsłaniał nieznacznie ramiona. Podziw budził też imponujący, długi na dziesięć metrów welon. W ręku trzymała prosty bukiet bladych róż.
[link widoczny dla zalogowanych]
Krzysztof Ibisz, urzeczony, przejął rękę narzeczonej i w podniosłej atmosferze poprowadził do ołtarza, gdzie czekali już księża: Janusz Tarkowski, Mirosław Oliwiak i Arkadiusz Nowak. Nad bezpieczeństwem młodej pary czuwało kilku ochroniarzy. Gdy narzeczeni składali sobie przysięgę małżeńską, doszło do zabawnego zdarzenia. Drżący głos pana młodego zdradzał, że w tak doniosłym momencie lata praktyki przed kamerą zdają się na nic, czuło się, że zaraz coś się stanie... I stało się.
- Ślubuję ci miłość oraz że cię nie dopuszczę... opuszczę - poprawił się pan Krzysztof - aż do śmierci... Nawet księża z trudem powstrzymali się od śmiechu. - Jest nadzieja, że jednak dopuścisz - powiedział ks. Janusz Tarkowski, rozbawiony. Później były kwiaty i życzenia. Nowożeńcy, szczęśliwi, zwierzyli się, że chcieliby mieć dużo dzieci. Krzysztof marzy o synu, Anna o córeczce.
[link widoczny dla zalogowanych]
Mama Anny jest businesswoman, ojciec reżyserem. Mama Krzysztofa jest poligrafem. Świadkami na ich ślubie byli Karolina Wajda i Luc Tomasino.
O godzinie 17.00 w hotelu Bristol w Warszawie rozpoczął się obiad dla 60 osób - głównie rodziny państwa młodych. W menu znalazły się m. in.: łosoś z krewetkami w sosie chrzanowym, filet z sandacza a la Radziwiłł, kaczka z jabłkami, deser orzechowy. Wcześniej pańswo młodzi zostali obdarowani prezentami, wtedy też Krzysztof Ibisz wręczył żonie złoty zegarek od Cartiera. Dowiedzieliśmy, że taki prezent to wydatek ponad 30 tysięcy złotych. O 21.00 zjawiło się w Bristolu dalszych 120 gości - przyjaciół i znajomych nowożeńców. Około północy panna młoda pojawiła się w nowej kreacji. Każdy chciał z nią zatańczyć. Zabawa trwała do rana.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ślub cywilny wzięli w czerwcu. Klucze do swojego paryskiego apartamentu zaproponował im Wojciech Fibak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:39, 11 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
1999 r.
KRZYSZTOF IBISZ - CZY ZDRADZI CAŁĄ PRAWDĘ O TELEWIZJI?
[link widoczny dla zalogowanych]
Poznał telewizję i mechanizmy jej funkcjonowania niemal od podszewki. Gdy powstawała ustawa regulująca rynek mediów, uczestniczył w pracach sejmowej komisji kultury; próbował stworzyć w telewizji publicznej własny program, wie, na czym polega siłą przeróżnych powiązań, zależności... Jako wychowanek Mariusza i Bożeny Walterów przeszedł do telewizji komercyjnej, był doradcą prezesa telewizji Wisła. Krzysztof Ibisz kocha swoją pracę, ale doskonale zdaje sobie sprawę z zagrożeń, jakie niesie z sobą stała obecność na wizji, popularność. Stwierdził kiedyś, że telewizja to potwór, który wciąga, pożera, a potem wyrzuca na śmietnik - śmietnik telewizyjny. Popularny prezenter, jak się wydaje, znajduje się na razie na etapie wciągania. Niedawno skończył podyplomowe studia dziennikarskie, oddaje się swojej autorskiej "Ibisekcji", teraz szykuje się do pisania pracy doktorskiej. Jej temat: "Telewizja komercyjna w Polsce".
[link widoczny dla zalogowanych]
- Nie marzę o karierze naukowej. Zdecydowałem się na robienie doktoratu z dwóch powodów. Po pierwsze w Polsce nie ma jeszcze dobrych publikacji na ten temat, po drugie, bardzo lubię się uczyć - mówi Krzysztof Ibisz. Obronę doktoratu dziennikarz przewiduje za dwa, trzy lata, na razie przesiaduje w bibliotekach i zbiera materiały.
[link widoczny dla zalogowanych]
Związał się zawodowo z Mariuszem Walterem.
Czy praca ma szansę stać się książkowym bestsellerem? Owszem, jeśli autor zdecyduje się zawrzeć w niej swoje osobiste doświadczenia. Gdy telewizyjny potwór już pożre, a potem wydali doktoranta, jego dzieło mogłoby stać się cennym przesłaniem. Ku przestrodze.
[link widoczny dla zalogowanych]
Sprawdza się w bezpośrednim kontakcie z publicznością.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:04, 11 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
nr 5 z 29.01.2004 r.
ANNA I KRZYSZTOF IBISZOWIE
ROZWÓD I CO DALEJ? CZY BĘDZIE BRUDNA WOJNA O PIENIĄDZE?
[link widoczny dla zalogowanych]
Ich małżeństwo, twierdzili niektórzy, nie zaczęło się pod szczęśliwą gwiazdą. - Im więcej miłości w prasie, w telewizji, tym mniej w życiu - mówiono. A ślub Anny i Krzysztofa Ibiszów przed sześcioma laty był wyjątkowo dobrze nagłośnionym show. Transmitowała go na żywo telewizja TVN, zdjęcia nowożeńców obiegły całą prasę. Wydawali się jednak dobraną parą. Krzysztof, starszy od Anny o prawie 10 lat, był doświadczonym życiowo mężczyzną, sam wychowany w rozbitej rodzinie, zawsze podkreślał, że jego ambicją jest stworzenie prawdziwego, opartego na miłości i zrozumieniu domu. Jeszcze rok temu zdawało się, że cały czas są na tej właśnie, wspólnej drodze, cieszyli się wychowaniem dziecka, spędzali razem wolny czas, wakacje...
Kto? Co? Z czyjej winy? Dlaczego? Te i inne pytania zawsze pojawiają się przy okazji tak przykrych zdarzeń, jak rozwód. Padną z pewnością na sali sądowej, gdzie Anna i Krzysztof Ibiszowie spotkają się, by rozwiązać małżeńskie problemy. Kiedy się zaczęły? Wydaje się, że od programu Bar. Początkowo pracowali przy nim wspólnie - on został prowadzącym, ona była odpowiedzialna za promocję i reklamę. Mieli wspólne sprawy, wspólny cel. Stracili go jednak, bo Anna otrzymała propozycję pracy jako redaktor naczelna jednego z miesięczników. Nie odmówiła. Dla małżeństwa Ibiszów oznaczało to jedno: długotrwałą rozłąkę. Początkowo Anna przyjeżdżała w weekendy z Warszawy do Wrocławia, gdzie pracował i mieszkał jej mąż, z czasem odwiedziny stały się rzadsze. Obie strony zaczęły oddalać się od siebie, zamykać w kręgu nowych zawodowych spraw, nowych znajomych...
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Uczucie łączące małżonków umarło śmiercią naturalną. Nie podtrzymywany ogień wypalił się, zostały zgliszcza w postaci 150-metrowego mieszkania, działki - prezentu ślubnego w eleganckim Konstancinie, samochodów, mebli, oszczędności...
Brudnej wojny o podział majątku raczej nie będzie. Choć każde żyje już na własną rękę, to przecież utrzymują poprawne stosunki, kontaktują się, święta spędzili razem z dzieckiem. Ono już na zawsze będzie przypominać im o minionym szczęściu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:41, 11 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
nr 47 z 18.11.2004 r.
KRZYSZTOF IBISZ - OSTATNI BAR - SZYKUJĄ SIĘ ZMIANY W ŻYCIU PREZENTERA...
[link widoczny dla zalogowanych]
Osiemnastego grudnia na antenie Polsatu po raz ostatni zobaczymy Bar VIP. Będzie to prawdopodobnie ostatni program z tego cyklu. Czy dla prowadzącego go od samego początku Krzysztofa Ibisza (39) będzie to równoznaczne ze zniknięciem z telewizyjnego ekranu?
W Polsacie nikt już nie ma wątpliwości, że formuła Baru się wyczerpała. Co prawda pojawiły się głosy, że można by zrobić jeszcze jedną edycję, tym razem bez Krzysztofa Ibisza. Mówiło się, że jego miejsce mogłaby zająć młoda Aleksandra Fajęcka (20), która prowadzi w tej samej stacji program Muzyczna winda, jednak poważnie nikt w to nie wierzy. Do tych względów dochodzi jeszcze jeden: już teraz wiadomo, że z zakończeniem obecnej edycji programu klub, w którym obecnie kręcony jest Bar, mieszczący się na brzegu Odry, zostanie rozebrany. Na jego miejscu, tak jak było przed wojną, ma powstać przystań statków pasażerskich i klub dla żeglarzy śródlądowych.
Co zatem dalej z Krzysztofem Ibiszem? Czy do niedawnych kłopotów rodzinnych miałyby teraz dojść i zawodowe?
Na sto procent Krzysztof znajdzie jakieś nowe zajęcie w Polsacie - mówią współpracownicy prezentera. - Przecież on jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy tej stacji. Z takiej osobowości nikt nie zrezygnuje. Nadal będzie prowadził na przykład popularny teleturniej Awantura o kasę.
Jeszcze niedawno wiadomość o zakończeniu pracy w Barze załamałaby Krzysztofa Ibisza. W środowisku telewizyjnym znany był jako pracoholik. Te czasy już jednak minęły...
Teraz nareszcie będzie mógł więcej uwagi poświęcić swojej nowej miłości. Od jakiegoś czasu prezenter spotyka się z aktorką Anną Nowak, która od kilku lat robi z powodzeniem karierę w Niemczech. Co ciekawe, Ibisz spotykał się już z piękną Anną, tyle że było to ponad 20 lat temu. Razem chodzili do tego samego liceum, potem studiowali w tej samej, łódzkiej szkole filmowej. Ich pierwszym miejscem pracy był warszawski Teatr Studio. Blisko siebie, a jednak osobno.
W jednym z ostatnich wywiadów Ibisz podkreślał, że wtedy ta pierwsza miłość przyszła dla niego za wcześnie.
- Miałem 17 lat i wydawało mi się, że może to jeszcze nie to, że za chwilę będzie coś lepszego - tłumaczy swoje ówczesne postępowanie prezenter.
Szukał miłości idealnej. Próbował szczęścia z różnymi dziewczynami. Jego narzeczoną była np. Zofia Ragankiewicz, dziś żona Roberta Smoktunowicza. Wreszcie trafił na młodszą o 10 lat Anię Zejdler. Pobrali się, 4 lata temu urodził im się syn Maksymilian, ale ich małżeństwo kilka miesięcy temu się rozpadło.
Od tamtej pory Krzysztof Ibisz zmienił się. Tak to skomentował we wspomnianym wywiadzie: - Jest taki moment w życiu człowieka, kiedy otwiera się tak zwana czakra serca. Wtedy zadajesz sobie pytania: Czy żyjesz z tym, z kim chcesz żyć? I czy robisz to, co chcesz robić?
Najwyraźniej jego odpowiedzią na rozterki życiowe jest Ania Nowak. Ich wspólne życie nie jest jednak łatwe. Ona pracuje w Kolonii. On jeszcze we Wrocławiu. Zdarza się, że ich rozłąka trwa nawet kilkę tygodni. Ale wierzą, że to niebawem się zmieni.
Krzysztof będzie miał teraz także więcej wolnych chwil dla dorastającego syna. Wreszcie będzie mógł zabrać go na upragnione wspólne wyprawy do kina, teatru lub na basen. To jest bardzo ważne dla nich obu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:46, 11 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- nr 48 z 25.11.2004 r.
ANNA I KRZYSZTOF IBISZOWIE - ŚLUB NA OCZACH KAMER, A PO 6 LATACH ROZWÓD...
To była jedna z największych sensacji 1997 roku. Będący u szczytu popularności prezenter telewizyjnej Jedynki, który przebojowo prowadził cieszący się wielkim wzięciem widzów Czar par, postanowił przejść do nowo powstającej telewizji TVN, tworzonej przez Mariusza Waltera. Rozpisywano się przy okazji o astronomicznych pieniądzach, jakie swoim gwiazdom, w tym również Krzysztofowi Ibiszowi, zaproponował.
Ale nie to było powodem największej burzy wokół prezentera. Pod koniec roku gruchnęła sensacyjna wiadomość, że oto Krzysztof Ibisz (wtedy 32-letni) rozstał się ze swoją narzeczoną Zosią Ragankiewicz. Wszystko zaczęło się z chwilą, kiedy w związku z nową pracą Krzysztof Ibisz zaczął coraz częściej jeździć do Krakowa. Coraz rzadziej widywał się z Zosią i ta rozłąka wpłynęła na poważne osłabienie więzi uczuciowej. Tym bardziej, że u boku Krzysztofa pojawiła się nowa dziewczyna. Była nią młodsza o 10 lat Ania Zejdler. Wcześniej widywano ją w towarzystwie Marcina Rywina, syna znanego już wówczas producenta filmowego i szefa stacji Canal+. Ania studiowała prawo i italianistykę oraz pisywała do różnych magazynów. Niebawem Ania i Krzysztof nie mieli już najmniejszych wątpliwości, że połączyło ich najprawdziwsze uczucie. Postanowili wziąść ślub. Niezwyczajny.
[link widoczny dla zalogowanych]
Do dzisiaj wszyscy są zgodni, że takiej fety w Polsce nie miał jeszcze nikt. Na początku września 1998 roku w blasku reflektorów Ania i Krzysztof powiedzieli sobie sakramentalne "tak". Ceremonię tę widzowie TVN mogli oglądać na żywo. Młodzi małżonkowie wybudowali sobie piękny dom pod Warszawą, w 2000 roku przyszedł na świat syn Maksymilian, słowem - wszystko układało się znakomicie.
Tymczasem na początku 2004 roku nastąpił krach. Stało się wiadome, że Anna i Krzysztof się rozwodzą. Dla wszystkich był to szok.
Mówi się, że u źródeł tego rozstania legły zbyt częste w ostatnim czasie wyjazdy Krzysztofa z Warszawy do Wrocławia, gdzie kręcone są kolejne odcinki programu Bar.
Co dalej u Krzysztofa Ibisza? Obiecał sobie, że jego syn nie odczuje, że jego rodzice się rozstali. I stara się dotrzymać danego sobie słowa. Każdą wolną chwilę, jeśli tylko jest w Warszawie, spędza właśnie z Maksymilianem. W jednym z wywiadów powiedział: - Zanim Maks skończył rok, ja żyłem tak, jakby się nie urodził. Ale potem dotarło do mnie, ile mogę stracić. Dbam więc, by uprawiał sporty, chodzę z nim na basen, do kina, do teatru. Organizuję spotkania z innymi dziećmi, żeby miał kontakt z rówieśnikami. A w domu wciągam go w męskie prace, naprawy, śrubki, młotki...
[link widoczny dla zalogowanych]
W tym samym wywiadzie chwalił mądrość swej byłej żony, która nie walczy z nim przy pomocy dziecka.
[link widoczny dla zalogowanych]
Od kilku miesięcy Krzysztof spotyka się z Anią Nowak, swoją dziewczyną jeszcze z czasów szkolnych. Ania, tak jak on, również jest aktorką. Pracuje w Kolonii na planie niemieckiego serialu Lindenstarsse. Rozdzielenie starają się nadrabiać czułymi SMS-ami...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:39, 11 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
nr 26 z 30.06.2005 r.
DRUGIE MAŁŻEŃSTWO KRZYSZTOFA IBISZA!
Nic wam konkretnego nie powiem - oświadczył Krzysztof Ibisz (40) w dniu, w którym odbył się jego drugi w życiu ślub. Tym razem wybranką jest aktorka Anna Nowak (39), którą znany prezenter poznał ponad dwadzieścia lat temu. Wówczas ich związek nie przetrwał, ale, jak się okazuje, czasami pierwsza miłość staje się ostatnią.
Poprzedni ślub Ibisza i jego byłej żony Anny Zejdler obejrzało na żywo w telewizji 6 mln. widzów. Tym razem państwo młodzi stawiali na kameralność. Ceremonia odbyła się w piątkowe popołudnie, 24 czerwca. Zjawili się tylko najbliżsi przyjaciele i rodzina, choć niestety zabrakło 4-letniego Maksa, syna Krzysztofa. Było cicho i skromnie, ale może to dobrze rokuje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:57, 11 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
nr 27 z 07.07.2005 r.
KRZYSZTOF IBISZ - JAK NAPRAWIA SWOJE ŻYCIE?
Jeszcze kilka lat temu był ciągle w biegu, spał niemal w garniturze, liczyła się praca i tylko praca. Dzisiaj Krzysztof Ibisz (40) woli spokój domowego zacisza, rolę ojca, a od kilku dni również męża. Po raz drugi zaczyna od nowa. Ale teraz wszystko jest inaczej, bo i on nie jest tym samym mężczyzną, co kiedyś.
Mówi o sobie, że jeszcze nie osiągnął mądrości życia, ale na pewno z roku na rok jest coraz bardziej dojrzały.
- Mam teorię, że mężczyźni ewoluują dwutorowo. W pewnym wieku znajdują pomysł na życie, są bardziej zaradni, łatwiej pokonują problemy codzienności i mocniej stoją na ziemi. Ale jednocześnie uczą się wrażliwości, altruizmu i współczucia, tego, jak w świecie poruszać się za pomocą serca i intuicji. I ja właśnie teraz jestem na tym etapie - wyznaje dziennikarz.
Dzisiaj na nowo szuka swojego celu w życiu i wewnętrznej harmonii. Tym bardziej, że ostatnio w pracy zawodowej nie wiedzie się mu najlepiej. Jego program "Kto ma rację?" po pięciu odcinkach został zdjęty z anteny, ponieważ nie osiągnął oczekiwanej przez producenta popularności. Być może właśnie to ostatecznie skłoniło prezentera do przewartościowania swojego życia. Wspomina nawet, że chętnie zagrałby w filmie. Najchętniej czarny charakter, postać jakiegoś gangstera lub potwora z horroru. Dużo charakteryzacji by trzeba, ale Ibisz żartuje, że lata płyną i pudru trzeba by coraz mniej.
Sporo czasu poświęca też na uprawianie sportów. Jego pasją jest nurkowanie - w przyszłym roku zamierza nawet zdobyć stopień instruktora. Pływa na desce windsurfingowej. Na co dzień, kiedy tylko ma czas, urywa się na treningi kick-boxingu, ponieważ to go uczy wytrwałości i wytrzymałości fizycznej. Dla równowagi ćwiczy też jogę. Dzięki niej jest bardziej stonowany, skupiony, cierpliwy, ale przede wszystkim mniej wybuchowy. - Moją największą wadą jest to, że bardzo szybko się denerwuję, wtedy krzyczę, klnę, czasami czymś rzucam, ale za chwilę mi przechodzi i gryzę się w duchu. Przyznaję, że mam temperament południowca.
Jednak najbardziej dziennikarza odmieniło ojcostwo. Krzysztof Ibisz wręcz przepada za dziećmi. - Mogę bawić się z nimi godzinami, mogą wchodzić mi na głowę, być marudne, podstępne, trudne, mogą szantażować, ale jestem w stanie to znieść, bo uwielbiam te rozgrywki między dziećmi a dorosłymi - mówi.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wobec swojego 4-letniego syna Maksymiliana dziennikarz wykazuje anielską wprost cierpliwość. Mimo rozwodu z pierwszą żoną niewiele w ich relacjach się zmieniło. Wprawdzie mieszkają oddzielnie, ale Krzysztof codziennie odbiera syna z przedszkola i całe popołudnia mają dla siebie. Uwielbia z nim dyskutować. Wtedy wie, czego Maks potrzebuje, ale przede wszystkim, jak malec postrzega świat. Nie ma dnia, żeby nie zaskoczył go jakąś dziecięcą myślą. - To jest prawdziwa szkoła życia. Człowiek dużo się uczy. Ale ja naprawdę tego pragnę. Chcę Maksowi poświęcić jak najwięcej czasu, bo to czyni mnie dobrym ojcem, ale też dobrym mężczyzną - mówi. - Jest mi łatwiej, bo Maks jest bardzo podobny z charakteru i temperamentu do mnie. Do tego, gdy porównuję swoje zdjęcia z dzieciństwa ze zdjęciami syna, to jestem zaskoczony, nawet wyglądamy tak samo! Wspaniałe uczucie. Marzę, by mieć więcej takich swoich replik - dodaje.
Teraz Krzysztof będzie miał okazję, by sprezentować synkowi rodzeństwo, bo otworzył w swoim życiu jeszcze jeden nowy rozdział. 24 czerwca ożenił się, tym razem ze swoją koleżanką z młodości, aktorką Anną Nowak. Romantyczna historia ich znajomości sprzed lat znalazła swój finał w warszawskim Pałacu Ślubów. Tym razem było skromnie i cicho - bez telewizji. Gość honorowy uroczystości, pani Halina Machulska przywołała wspomnienia początku znajomości państwa młodych, którzy w czasach licealnych poznali się w prowadzonym przez nią kole teatralnym...
- Czuję, że przydarzyło nam coś niezwykłego, ale nie jesteśmy wyjątkiem, w życiu wielu ludzi zdarzają się takie historie z happy endem. Jesteśmy po prostu szczęśliwi - wyjawia. - Warto było chodzić krętymi drogami, by w końcu znaleźć tę właściwą.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:01, 11 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
nr 38 z 22.09.2005 r.
KRZYSZTOF IBISZ ZNOWU OJCEM! - SZCZĘŚCIE PO RAZ DRUGI!
Znany prezenter Krzysztof Ibisz (40) cztery miesiące temu ożenił się z miłością sprzed 20 lat, aktorką Anną Nowak (39). Po ślubie ojciec 5-letniego Maksymiliana (z pierwszego małżeństwa) na pytania o kolejne potomstwo enigmatycznie odpowiadał: "Nie chciałbym, żeby Max był jedynakiem".
Wygląda na to, że już się o to zatroszczył. Ostatnio widziano Ibiszów na warszawskim lotnisku Okęcie. Zaokrąglony brzuszek aktorki zdradzał, że za kilka miesięcy małżonkowie zostaną rodzicami. Przyszła mama poleciała do Kolonii, by, nim pociecha zjawi się na świecie, wypełnić zobowiązania zawodowe. Musi z wyprzedzeniem nagrać sceny do niemieckiego serialu "Lindenstrasse", w którym gra już od kilkunastu lat.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:42, 11 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
nr 8 z 23.02.2006 r.
SZCZĘŚLIWY TATA PO RAZ DRUGI - KOMU ODDAŁ SWOJE BECIKOWE?
Moim zdaniem, to niesłuszne, że przegłosowano becikowe dla wszystkich. Są rodziny, którym te pieniądze naprawdę podreperowałyby nadwyrężony narodzinami dziecka domowy budżet. Gdyby nie wypłacano ich wszystkim rodzicom, to można by dać więcej właśnie tym potrzebującym - komentuje Krzysztof Ibisz (41).
Za swoje 1000 zł kupił bliźniętom wózek!
Niespełna trzy tygodnie temu znany prezenter po raz drugi w życiu został ojcem. Poród odbył się bez komplikacji, więc już po kilku dniach mógł odebrać żonę Anię (40) i synka Vicenta ze stołecznego Instytutu Matki i Dziecka. Zamierza też odebrać przysługujący świeżo upieczonym rodzicom tysiąc złotych. Ale już je spożytkował. Skoro jemu te pieniądze nie są niezbędne, postanowił oddać swoje becikowe.
Razem z żoną wsparli inną mamę, która w tym samym czasie i na tym samym oddziale położniczym urodziła bliźnięta. Pochodząca z jednego z mazowieckich miasteczek kobieta ma już ośmioro dzieci. Narodziny bliźniąt to podwójna radość, ale i podwójne wydatki. - Nie poznałem tej pani osobiście, ale słyszeliśmy od sióstr w szpitalu, że ta rodzina nie ma łatwej sytuacji. Personel planował nawet jakąś zbiórkę pieniędzy. Nie zastanawialiśmy się ani chwili - opowiada Ibisz. Za becikową sumę, kupili specjalny wózek dla bliźniąt i wysłali pocztą.
Warto było. Kilka dni temu Ibisz rejestrował synka w urzędzie. Obok inny ojciec dopełniał formalności związanej z narodzinami swoich dzieci. - Okazało się, że to właśnie tata tych bliźniąt. Nie wiem, skąd dowiedział się, że ten wózek był od nas, ale bardzo mi dziękował. To wzruszające. Może inni pójdą w nasze ślady. Naprawdę warto - mówi Ibisz.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:12, 11 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
nr 11 z 16.03.2006 r.
TO TYLKO GRYPA!- DLACZEGO NA KILKA DNI WYPROWADZIŁ SIĘ Z DOMU?
To jest dopiero poświęcenie! Krzysztof Ibisz (41) opuścił własny dom dla dobra swojego malutkiego synka Vincenta! - Wyprowadziłem się na 5 dni do hotelu - mówi prezenter. Dlaczego? - Złapałem jakąś paskudną infekcję. Bolało mnie gardło, kasłałem, po prostu roznosiłem bakterie i bałem się zarazić synka. Razem z moją żoną zdecydowaliśmy, że lepiej będzie nie narażać dziecka.
Krzysztof Ibisz jeszcze przed narodzinami Vincenta przeszedł niezłą szkołę poświęcenia. Ciąża jego żony była zagrożona. Pani Anna przez ostatnie dwa miesiące musiała leżeć w łóżku. Posiłki, sprzątanie, kupno wózka i całej wyprawki dla malucha - wszystko to było na głowie Krzysztofa. - Poradziłem sobie całkiem nieźle - mówi.
Specjalnie dla żony i małego synka wziął urlop w Polsacie. Pani Ania także zrobiła sobie przerwę na planie niemieckiego serialu "Lindenstrasse". Do pracy wróci prawdopodobnie za miesiąc. - Jeszcze nie zdecydowaliśmy, czy będę z Anią latał do Niemiec, żeby podczas nagrań zajmować się małym - mówi Ibisz. - Na planie jest specjalny żłobek i być może z niego skorzystamy - dodaje.
Mały Vincent jest bardzo spokojnym i pogodnym dzieckiem. - Na razie karmimy go co trzy godziny. Często to ja wstaję w nocy, wkładam butelkę z mlekiem do podgrzewacza i podaję małemu. Jeszcze nie wychodzimy z nim na spacery, czekamy, aż miną mrozy - mówi prezenter. Jego starszy synek, pięcioipółletni Max, przyjął braciszka bardzo ciepło, kupił mu nawet przytulankę z okazji pojawienia się na świecie. Pan Krzysztof codziennie odbiera Maxa z przedszkola. Popołudniami za to uczy się gotować. - Sytuacja życiowa mnie do tego zmusiła. Muszę przecież pomagać żonie - mówi Ibisz.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:38, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
nr 2 z 11.01.2007 r.
ANNA I KRZYSZTOF IBISZOWIE WIJĄ SOBIE GNIAZDKO
[link widoczny dla zalogowanych]
Niedawno wróciła na plan niemieckiego serialu "Lindenstrasse". Kiedy wraca do mieszkania w jednej ze stołecznych dzielnic, zajmuje się rocznym już prawie synkiem Vincentem, a w wolnych chwilach jedzie na budowę... Bowiem od kilku miesięcy głównie tam Ania Nowak-Ibisz przez chwilę może pobyć z mężem Krzysztofem Ibiszem sam na sam. On za to między jednym a drugim nagraniem polsatowskiego teleturnieju "Gra w ciemno" gipsuje ściany, montuje rury, sprząta gruz. A to wszystko po to, by już w maju cała rodzina Ibiszów mogła zamieszkać w wymarzonym domu!
Tu splatały się ich losy
A dom to niezwykły. 200-metrową willę z ogrodem w jednej z prestiżowych miejscowości pod Warszawą Ania odziedziczyła w spadku po swoich rodzicach. Tata aktorki, z zawodu inżynier budowlany, własnoręcznie przez kilka lat budował ją cegła po cegle. Po jego śmierci stała jakiś czas pusta, pojawił się nawet plan, żeby ją sprzedać. - Choć to spore wyzwanie, bo dom nie był w najlepszym stanie, postanowiliśmy jednak go zatrzymać i odremontować - mówi Krzysztof. - Po pierwsze dlatego, że zawsze marzyłem o takim dla mojej rodziny, ale przede wszystkim chciałbym, żeby Vincent się tu wychował, biegał po ogrodzie i skakał po drzewach, które zasadził jego dziadek - dodaje.
Ale przyczyny decyzji Krzysztofa i Ani sięgają jeszcze głębiej. Ulicę dalej rodzice mamy Krzysztofa mieli działkę. Stał tam stary drewniany domek. W dzieciństwie prezenter spędzał w nim każde wakacje. Mieszkanie tutaj po latach będzie sentymentalną podróżą w przeszłość. - Kiedy Ania z tatą kupili tę działkę kilkanaście lat temu, posesja dziadków była jeszcze własnością mojej rodziny. To znak, że choć o tym nie wiedzieliśmy, losy moje i mojej żony wciąż się splatały - tłumaczy. Dlatego też Krzysztof w remont domu wkłada tyle serca.
Większość prac wykonuje sam. - Po trosze także dlatego, że wszyscy porządni fachowcy wyjechali z kraju do Irlandii - żartuje. - Dobrą radą w sprawach remontu służą mi sąsiedzi, głównie Monika i Robert Gawlińscy. Sam założę ogród różany dla żony, sam urządzę pokoje dla moich synów, sam nawet mam zamiar namalować dinozaury na ścianach w pokoju mojego syna z poprzedniego małżeństwa, Maksymiliana, bo jest ich wielkim miłośnikiem - dodaje prezenter. Jedno jest pewne: to będzie dom wyjątkowy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:04, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
12.06.2008 r.
METAMORFOZA KRZYSZTOFA IBISZA
Gdy dostał propozycję prowadzenia Jak Oni Śpiewają, Krzysztof Ibisz był już weteranem konferansjerki. Od lat miał wyrobiony własny styl, za który zresztą kochali go fani. Nawet kiedy ulegał modnym trendom, to nigdy nie można było mu zarzucić braku gustu. Zawsze elegancki: w koszuli i dobrze skrojonym garniturze, a mimo to nikt nie powiedziałby o nim, że był „sztywniakiem". Przeciwnie, świetnie sobie radził, prowadząc rozrywkowe programy, o czym świadczą kolejne propozycje od producentów. Być może jednak on sam zaczął źle się czuć ze swym dotychczasowym wizerunkiem.
Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że prezenter nagle postanowił zmienić w sobie dosłownie wszystko? Jedno jest pewne: jego zmiana nie pozostała niezauważona...
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:12, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
07.08.2008 r.
ŻYCIE PRYWATNE KRZYSZTOFA IBISZA
Nadszedł czas dla rodziny?
Nieraz już plotkarskie portale internetowe zarzucały mu chorobliwy pracoholizm. Ale też nie da sie ukryć, że Krzysztof Ibisz od kilku lat pracuje jak szalony. Programy, prowadzenie imprez i koncertów w całej Polsce, rola w "Plebanii". A teraz zapowiada się, że będzie jeszcze bardziej zajęty. Podobno przyjal propozycje duzej roli w "M jak milość".
Jak w tym zawodowym wirze znaleźć czas na życie prywatne?
Krzysztof dowodzi, że jednak można. Ostatnio wybrał się z żoną Anna Nowak-Ibisz i synem Vincentem na długi urlop. Nasi fotoreporterzy spotkali go z żoną w Trójmiescie, ale wiemy, że wakacje spędzają w domu na wsi. Wspólnie bawią się wyśmienicie, odpoczywają i jak pozwoliły snuć nam domysły luźne ubrania Anny, być może szykują się na powiększenie rodziny... Tak czy nie - na pewno okaże się za kilka miesięcy.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|