SUPER TV

SERDUSZKO

GWIAZDY 1993

[link widoczny dla zalogowanych]

Strona Główna
Aktualności
Nagrody
Biografia
Press Room
Multimedia
Kontakt z Krzysztofem
Fan Klub

SUPER TV - 1994 r.
GWIAZDY 1993

Tegoroczny finał Wielkiego Plebiscytu Czytelników i Telewidzów "Gwiazdy '93" miał szczególnie uroczysty charakter.

Na zaproszenie redakcji "Super TV" przybyli bowiem do Polski bohaterowie, niewątpliwie największego hitu małego ekranu ostatnich lat, serialu "Pokolenia". W obecności pięknej i eleganckiej Kelly Rutherford oraz przystojnego Anthony'ego Addabbo ta niezwykła uroczystość odbyła się 20 kwietnia w warszawskim hotelu Jan III Sobieski.

Zaproszeni goście, liczne ekipy telewizyjne i dziennikarze z całego kraju oklaskiwali zwycięzców Plebiscytu, wybranych przez Czytelników i Telewidzów. Przypomnijmy, że nadeszło ponad 200 000 głosów, a laureatami tegorocznych "Gwiazd" zostali:

- Krystyna Janda

- Kelly Rutherford

- Bogusław Linda

- Robert Torti

- KRZYSZTOF IBISZ

- "Czar Par"

- "Pokolenia"

[link widoczny dla zalogowanych]

SERDUSZKO

nr 32 z 02.08.2004 r.

KRZYSZTOF IBISZ - WYSZEDŁ CAŁO Z KATASTROFY!

Krzysztof Ibisz miał poważny wypadek samochodowy. Jadąc wraz z matką swoją hondą przeżył czołowe zderzenie z innym samochodem, nadjeżdżającym z przeciwległego pasa. Jego kierowca wyprzedzał prawdopodobnie na trzeciego. W wypadku zginął 53-letni mężczyzna - pasażer samochodu kierowanego przez sprawcę. Do szpitala trafiła matka Ibisza - na szczęście nie ma poważnych obrażeń. Wiadomo, że Ibisz nie ponosi winy za wypadek.

[link widoczny dla zalogowanych]

SERDUSZKO

14.04.2009 r.

FACET KŁAMIE INACZEJ

Kibicuje byłej żonie i radzi jak odzyskać moc po 40-tce. Nam popularny i lubiany prezenter zdradza, jak dba o formę, oraz co myśli o kłamstwie i operacjach plastycznych.

Nie wszyscy pamiętają, że zanim został Pan popularnym prezenterem, był Pan w latach 90. posłem.

- W Komsji Kultury i Środków Przekazu. To były pierwsze wolne wybory i bardzo się cieszę, że razem z innymi mogłem pracować wtedy nad Ustawą o Radiofonii i Telewizji. Do zajęcia się polityką skłoniła mnie szczytna chęć zmiany czegoś na lepsze w naszym kraju. Teraz wiedzę o mediach wykorzystuję w swojej pracy. Polityka to cenne doświadczenie, ale już do niej nie wrócę.

Niesamowicie dużą popularność przyniósł Panu teleturniej "Czar Par".

- O, to było gigantyczne widowisko, jak na tamte realia. Przecież najsympatyczniejsze małżeństwa wygrywały w finale dom i mercedesa! Do tej pory pamiętam ogromną scenę i wielką widownię. Liczę na to, że podobny projekt uda mi się poprowadzić z Agatą Młynarską. Nagraliśmy na próbę jeden odcinek programu, w którym wystąpią małżeństwa. Myślę, że bardzo spodoba się widzom. Przed "Czarem Par" prowadziłem "Klub Yuppies" i "5.10,15", byłem spikerem zapowiadającym programy.

I Teraz prowadzi Pan m.in. "Kłamczucha". Czy to prawda, że kobiety kłamią mniej niż mężczyźni?

- Uważam, że kłamią inaczej. Jak facet w tym programie kłamie, to ja to natychmiast wyczuwam. Myślę, że po prostu faceci są prostolinijni, kobiety zaś potrafią naprawdę rewelacyjnie udawać.

A Pan umie dobrze kłamać?

- Ja? Skądże. Ja tego kompletnie nie umiem!

Prowadzi Pan też muzyczny show "Jak Oni śpiewają!" Miałby Pan ochotę sam zaśpiewać?

- Wolałbym oszczędzić słuchaczy, chociaż kiedyś zaśpiewałem w "Show Time". Tam doszedłem nawet do półfinału, ale stwierdzam, że śpiewanie i tańczenie wolę jednak z daleka omijać. W "Jak Oni śpiewają!" wolę być opiekunem i dobrym kumplem występujących. W tej roli czuję się zdecydowanie lepiej.

Tańczy za to, w "Tańcu z Gwiazdami", Pana byłe żona Anna. Kibicuje jej Pan?

- Oczywiście! Wysyłam sms-y, i to tyle w każdym odcinku, że sam mam chyba szansę zgarnąć nagrodę pieniężną przewidzianą dla uczestników tego głosowania!

Coraz częściej występuje Pan też w roli aktora, np. w "M jak miłość". Kiedy Pan wystąpi w jakimś filmowym hicie?

- Już w kwietniu pojawi się w kinach "Fenomen", gdzie występuję jako nieudolny paparazzi. Na moim biurku leżą do przejrzenia dwie propozycje filmowe, polska i zagraniczna. Muszą poczekać, bo teraz jestem zajęty m.in. prowadzeniem dwóch firm mediowych i swoją książką, która ukaże się jesienią. Będzie to poradnik dla 40-latków pod roboczym tytułem "40 - wiek męski zwycięski, czyli skąd wziąć moc po 40-tce". To książka o tym jak poprawić życie mężczyzny. Będzie w niej o kondycji, psychologii i stylu. Takiej książki na naszym rynku jeszcze nie ma.

Bardzo dba Pan o formę fizyczne. Czy to prawda, że trenuje Pan aż pięć razy w tygodniu?

- To legenda. Mam treningi z osobistym trenerem 3-4 razy w tygodniu po 3 godziny. Podpowiadam też innym, jakiego trenera wybrać, który klub jest fajny. Wszystkich zachęcam do uzależnienia się od sportu.

Fora intemetowe są rozgrzane od spekulacji, czy skórę pod oczami wygładził Pan przy pomocy rumianku, czy chirurga plastycznego. Co Pan myśli o poprawianiu urody skalpelem?

- U ludzi pracujących w mediach pracuje na ich sukces m.in. twarz, dlatego nie mam nic przeciwko temu. Lepiej ratować się kremami od zewnątrz niż denaturatem od wewnątrz. Farbowanie włosów, czy wybielanie zębów to też duża zmiana. Sam nie komentuję doniesień na swój temat, bo jest ich za dużo. Gdybym pojawił się ze złotym zębem, media drążyłyby ten temat tygodniami.

Dba Pan też o formę, nurkując. W przeciwieństwie do innych stroni Pan jednak od ciepłego Egiptu.

- Wolę zimne wody Hańczy, gdzie temperatura na dole wynosi 2 stopnie C. Do sportu zachęcam też swoich synów. Na razie jednak ośmioletni Max woli kino, zabawy z rówieśnikami, basen i ping-ponga, a trzyletni Vincent spacery, zjeżdżalnie i karmienie kaczek, no i Boba Budowniczego, bo to ten etap. Na razie więc chciałbym z synami spędzać więcej czasu na zabawie, a z Vincentem wybrać się na długi spacer po Łazienkach.

[link widoczny dla zalogowanych]