|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:10, 11 Lis 2009 Temat postu: KURIER TV |
|
|
nr 23 (199) 09.06-15.06.2000 r.
KRZYSZTOF IBISZ: DOSTAŁ ŻYCIOWĄ SZANSĘ!
[link widoczny dla zalogowanych]
LUBI STAWIAĆ WSZYSTKO NA JEDNĄ KARTĘ!
[link widoczny dla zalogowanych]
W jego życiu wiele się zmienia. Rozstał się właśnie z TVN, na antenie POLSATU prowadzi od 1 czerwca wielki teleturniej "Życiowa szansa". Ma nadzieję, że oto dostał od losu swoją wielką życiową szansę.
Trzeba umieć ryzykować, eksperymentować z własnym życiem. Trzeba coś za sobą zostawić, zrezygnować ze starego, żeby zacząć nowe - twierdzi Krzysztof Ibisz.
Szybko podejmuje Pan decyzje?
Lubię stawiać wszystko na jedną kartę. Oczywiście najpierw zbieram wszystkie "za" i "przeciw". Tym razem poszło błyskawicznie. Zostałem zaproszony na casting przez mojego agenta - firma ATM poszukiwała osoby do prowdzenia teleturnieju. Okazało się, że wygrałem i że jest to program dla stacji POLSAT-u.
A co na to Pana szefowie z TVN?
Nie zdążyłem sam poinformować szefów o tym, co się wydarzyło - trudno byłoby zaczynać taką rozmowę nie mając pewności, że rzeczywiście podpiszę umowę na prowadzenie "Życiowej szansy". Sami się dowiedzieli o wyniku castingu i zostałem zaproszony na rozmowę; rozstaliśmy się w przyjaźni. Nie zrywałem jednak żadnej umowy, mój kontrakt z TVN wygasł w lutym.
Czyli był Pan już właściwie wolnym człowiekiem...
Wolnym - i zarazem szefem włanej firmy producenckiej. Dojrzałem do tego, by zacząć myśeć o pracy na własny rachunek.
[link widoczny dla zalogowanych]
Najważniejsza rodzina! To ona jest prawdziwym źródłem radości i szczęścia dla pana Krzysztofa. W domu przy żonie Annie odpoczywa, nabiera dystansu do życia. Ma siłę pokonywać życiowe przeszkody i nie przejmować się drobiazgami.
A może zabolał Pana sukces Huberta Urbańskiego? Nie był Pan zazdrosny?
Nie mam w sobie za grosz zawodowej zawiści. Jak komuś dobrze idzie, bardzo mnie to cieszy. Dużo w życiu przeżyłem, miałem wiele wzlotów i upadków - tak już jest w tym zawodzie. Trzy razy zostałem nagrodzony Wiktorem Publiczności, prowadziłem programy, które miały wysoką oglądalność. Naprawdę życie sprawiło mi mnóstwo przyjemności.
Lubi Pan wyznaczać sobie konkretne cele - jakie są te najbliższe?
Chciałbym, żeby "Życiowa szansa" stała się ciepłym programem, bardzo lubianym przez widzów. To dla mnie bardzo ważne. A ponadto planujemy przeprowadzkę do nowego, większego mieszkania. Narazie wpłacamy jeszcze pieniądze do spółdzielni. Muszę myśleć o rodzinie, przyszłych dzieciach.
W czerwcu przypada druga rocznica Pana ślubu, który stał się wielkim wydarzeniem medialnym. Nie zaszkodził ten rozgłos waszemu szczęściu?
Na pewno nie zależało nam na rozgłosie - to stało się poza nami i w końcu zostało wykorzystane przeciwko nam. Nawet słyszałem, że zarobiliśmy na tym... Najważniejsze, że w małżeństwie jest lepiej niż sobie wyobrażałem. Kiedyś żyłem tylko pracą i dla pracy, teraz - dzięki Ani - nauczyłem się mieć do mojego zawodu dystans. Nie przeżywam już tak bardzo wszystkiego.
Co jeszcze zmieniło w Panu małżeństwo?
Nauczyłem się rozkoszować życiem. Stałem się bardziej spontaniczny, stać mnie na "odrobinę szaleństwa", chyba nie jestem już takim pedantem. Uświadomiłem sobie, że najważniejsza w życiu jest rodzina.
Ma Pan jakieś nałogi?
Palenie nigdy mnie nie pociągało. Z alkoholem rozstałem się 1 stycznia - to było moje postanowienie noworoczne na rok 2000. Ale jestem blisko podjęcia decyzji, by nigdy nie pić. Dlaczego? Ze względów społecznych. Uważam, że wszystkie wojny na świecie razem wzięte nie pochłonęły tylu ofiar co alkoholizm. Rozbite rodziny, zmarnowne życia, zrujnowane kariery...
[link widoczny dla zalogowanych]
Pana recepta na sukces?
Nie zniechęcać się. Można osiągnąć wszystko, jeśli tylko poświęci się na to wystarczająco dużo energii. Trzeba tylko wiedzieć, czego się pragnie. I ciężko pracować.
Radzi nam Pan również czytać Biblię...
To bardzo motywująca lektura. W najprostszy sposób tłumaczy najbardziej zawite rzeczy.
Maria Wronkowska
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:29, 11 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
październik 2003 r.
FINAŁ KONKURSU KOCHAMY TELETURNIEJE!
Wystartowaliśmy 7 kwietnia o godzinie 6.00. Kończymy o północy z 7 na 8 października. Przez 6 miesięcy SMS-owało do nas ponad 3 tys. czytelników. Państwa ulubionym teleturniejem jest "Awantura o kasę".
[link widoczny dla zalogowanych]
Nasza zabawa ujawniła, że bardzo liczy się osobowość telewizyjna osoby prowadzącej teleturniej. W naszym przypadku niekwestionowanym "królem teleturniejów" został Krzysztof Ibisz, prowadzący zwycięską "Awanturę o kasę" i "Rosyjską ruletkę" (7 miejsce). Przedtem prowadził m.in. bardzo popularną "Życiową szansę", a prowadzi jeszcze polsatowski "Bar bez granic". Lubiani są także Robert Janowski ("Jaka to melodia?"), Karol Strasburger ("Familiada") i Tadeusz Sznuk ("Jeden z dziesięciu").
Okazuje się też, że oglądalność (drukujemy dane TNS OBOP z okresu kwiecień - wrzesień 2003) nie wpływa na SMS-ową popularność. Co innego bierne oglądanie "Familiady" przy niedzielnym obiedzie, a co innego aktywne uczestnictwo w zabawie. Kończymy naszą zabawę o północy z 7 na 8 października, a ostatnią listę zwycięzców nagród pieniężnych wydrukujemy w numerze 43 Kuriera TV z datą 20 października 2003 r.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ranking czytelników Kuriera tv:
1. Awantura o kasę - 1389 gł.
2. Jaka to melodia? - 702 gł.
3. Jeden z dziesięciu - 255 gł.
4. Chwila prawdy - 174 gł.
5. Familiada - 130 gł.
6. We dwoje - 102 gł.
7. Rosyjska ruletka - 91 gł.
8. Śpiewające fortepiany - 71 gł.
9. Tele Gra - 48 gł.
10. Kochamy polskie seriale - 32 gł.
11. Wielka gra - 29 gł.
12. Krzyżówka szczęścia - 18 gł.
13. Zabawy językiem polskim - 12 gł.
14. Va banque - 11 gł.
15. Euro Quiz - 10 gł.
[link widoczny dla zalogowanych]
Średnia oglądalność w % (1% = ok. 300 tys. os.):
1. Familiada - 7,64
2. Jaka to melodia? - 7,62
3. Jeden z dziesięciu - 6,59
4. Va banque - 4,65
5. Awantura o kasę - 4,41
6. Chwila prawdy - 4,40
7. Kochamy polskie seriale - 4,07
8. Rosyjska ruletka - 3,67
9. Śpiewające fortepiany - 3,59
10. Wielka gra - 3,29
11. We dwoje - 2,64
12. Zabawy językiem polskim - 1,27
13. Krzyżówka szczęścia - 0,99
14. Tele Gra - 0,66
15. Euro Quiz - 0,36
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:26, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
30.10.2006 r.
JOB, CZYLI OSTATNIA SZARA KOMÓRKA
Komedia autora "Symetrii" o życiu i problemach trzydziestolatków. Chemik, Adi i Pele to niedorajdy życiowe i darmozjady - tak określają ich inni. Ale w gruncie rzeczy to pomysłowi i zgrani kumple. Chemik zawdzięcza swą "ksywkę" nieszczęśliwemu wypadkowi z dzieciństwa - wzniecił pożar w mieszkaniu, gdy tylko rozpakował swój bożonarodzeniowy prezent "Mały chemik". Teraz ma problemy z babcią, która mu podkrada haszysz. Adi traci posadę w salonie RTV, a Pele (niegdyś zapalony piłkarz) - w budce z chińską żywnością. Wszyscy trzej nie mają szczęścia do pracy, mają za to mnóstwo kłopotów, na przykład chorego psychicznie psa sąsiadki. W trudnych chwilach ukojenie przynosi im telewizja i najnowszy teleturniej Krzysztofa Ibisza "Sąsiedzi", którego główną nagrodą jest... pięciominutowa sesja dewastacyjna w domu sąsiadów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|