SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:56, 11 Lis 2009 Temat postu: GAZETA MSZAŃSKA |
|
|
1999 r.
"PO ZNAJOMOŚCI" - Z KRZYSZTOFEM IBISZEM ROZMAWIA JAN JANIK
Aktor, poseł na Sejm, dziennikarz, prezenter telewizyjny, autor programów telewizyjnych, gospodarz talk show, słuchacz na studiach doktoranckich. Kim więc jesteś?
Telewizja jest moją pasją i z nią związałem swoje życie. W telewizji się dobrze czuję i tutaj mogę zaspokoić swoje ambicje. Tutaj się samorealizuję, zwłaszcza podczas nagrywania programów, co jest dużo ciekawsze, niż samo ich prowadzenie, chociaż od tego zaczynałem. Jestem dziennikarzem telewizyjnym, a moją specjalnością jest rozrywka. Obok informacji to chyba najtrudniejszy kawałek chleba w telewizji.
Wszyscy w dzieciństwie mieliśmy swoje marzenia kim będziemy, w szkole nas pytano kim chciałbyś zostać. Kim Ty chciałeś zostać?
Miałem dwa marzenia. Chciałem zostać śmieciarzem albo kontrolerem lotów na lotnisku. Śmieciarzem, bo bardzo mi imponowało, że mógłbym jeździć z tyłu ciężarówki stojąc tylko na stopniu, bardzo mi się to wówczas podobało. Zaś kontroler lotów jawił mi się jako ktoś szalenie odpowiedzialny i wówczas wydawało mi się, że takiemu wyzwaniu mógłbym podołać.
Ożeniłeś się. To duża zmiana w życiu. Czy teraz zdarza się, że wstajesz od biurka i mówisz "przepraszam wychodzę, śpieszę się do żony"?
Może nie aż tak, ale to prawda, że chętnie wracam do domu, a swoją pracę tak staram się organizować, aby nie siedzieć po nocach. Wracam teraz wcześniej o 20.00, 21.00. To "wcześniej" jest właśnie ze względu na żonę i dom.
Marzeniem mężczyzny jest mieć syna, zbudować dom, posadzić drzewo...
Chciałbym mieć dzieci, myślę o trójce, płeć nie ma tu znaczenia. A dom i sadzenie drzew zostawiam sobie na później. Teraz skupiam się na pracy zawodowej i nie bardzo mam czas na inne sprawy. Może za dziesięć lat...
Czy masz jakiś swój sposób na regenerowanie sił przy tak intensywnym trybie życia?
Nie mam cudownego sposobu. Niestety po nagraniu jeszcze długo nie mogę zasnąć, bo stres i obciążenie jest bardzo duże, głowa pełna myśli, o kamiennym śnie nie ma więc mowy. Jak mam tylko okazję to uprawiam sport: zimą narty, latem windsurfing, gram też w tenisa. Lubię natomiast po pracy iść z kolegami na piwo. Z tego powodu miło wspominam moje pobyty w Krakowie, bo tam zawsze po nagraniu idziemy wszyscy do jednej z wielu fantastycznych knajpek i wtedy się odprężam mimo, że często nie przestajemy gadać o zrealizowanym właśnie programie.
Czy coś oprócz doświadczenia pozostaje po tak licznych spotkaniach z ludźmi, którzy biorą udział w Twoich programach, jakieś przyjaźnie, specjalne momenty które łączą o których się jeszcze długo pamięta?
Z tym jest ciężko. Nie jest możliwe zapamiętanie tak ogromnej ilości osób. W edycji programu "Czar Par" było to 200 osób, a w programie "Wszystko albo nic" do tej pory wzięło udział 300 rodzin. Zdarzają się oczywiście bardzo sympatyczne momenty, spotykam bardzo interesujące osoby, które mogły by być samodzielnymi bohaterami programu.
Znasz Mszanę bo byłeś u nas czy to był Twój pierwszy kontakt z naszą miejscowością?
Słyszałem wcześniej o Mszanie od.... Ciebie jeszcze kiedy studiowaliśmy w Szkole Filmowej w Łodzi. W Mszanie byłem na zaproszenie Pani Zojki Kalczyńskiej. Prowadziłem pokaz mody w Domu Kultury. Pamiętam ten pobyt bardzo dobrze, bo spotkałem się z bardzo sympatycznym przyjęciem, co nie zawsze się zdarza. I mówię to nie dlatego, bo Ty o to pytasz, ale dlatego, że autentycznie czułem się w Mszanie bardzo dobrze, gdzie publiczność przyjęła mnie bardzo ciepło, a to się pamięta zawsze. A swoją drogą ciekawe czy w CZARNYM KOCIE, gdzie zostałem zaproszony na pyszny obiad, jest jeszcze moje zdjęcie?
Mogę Cię zapewnić, że jest i wisi na honorowym miejscu. Dziękuję za rozmowę i zapraszamy do Mszany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|