FAKT

SERDUSZKO

nr 174 (231) z 27.07.2004 r.

KRZYSZTOF IBISZ O WŁOS OD ŚMIERCI!

Prezenter Polsatu przeżył czołowe zderzenie! Jego ranna matka jest w szpitalu!

Krzysztof Ibisz miał poważny wypadek samochodowy. Wciąż jest jeszcze w szoku! To cud, że żyjemy!

Lipcowe upalne popołudnie. Idealne warunki do jazdy, widoczność bez zarzutu. Tuż przed Białobrzegami, na trasie Radomia do Warszawy doszło do czolowego zderzenia vana - granatowej Hondy Shuttle z białym Volkswagenem Passatem kombi. Kierowcą Hondy był Krzysztof Ibisz (39 l.), który wiózł z wczasów do domu swoją mamę, Mirosławę (66 l.)...

- Jadę spokojnie, aż nagle, gdzieś 3-4 metry przede mną wyrasta samochód, który wjeżdża na mój pas ruchu! To były ułamki sekund, nic nie mogłem zrobić, nawet uciec w bok - opowiada nam roztrzęsiony pan Krzysztof. - Ten samochód od razu jechał jakby bokiem, być może wpadł w poślizg. Nawet nie pamiętam czy kogoś wyprzedzał... Kierowca Passata był tak oszołomiony, że nie wiedział jak to się stało.

Pisk opon, a zaraz potem straszliwy huk. Prezentera Polsatu i jego mamę uratowały poduszki powietrzne. - Moja mama była przekonana, że już się palimy. Na szczęście był to tylko dym z poduszek... - mówi Ibisz.

Pan Krzysztof błyskawicznie wyskoczył z samochodu, położył swoją ranną mamę na trawie i pobiegł do Volkswagena, aby wyłączyć silnik. Bał się, że stanie w płomieniach. Rozpaczliwie próbował nawiązać kontakt z pasażerem... - Był nieprzytomny, ale jeszcze żył - mówi Ibisz drżącym głosem.

"Erka", policja i straż pożarna przyjechały błyskawicznie. Reanimację pasażera Volkswagena zaczęła wcześniej pielęgniarka, która przypadkowo przejeżdżała obok miejsca wypadku. Zatrzymała się bez wahania. Panią Mirosławę Ibisz od razu zabrano do karetki. Trafiła do szpitala w Radomiu. - Ma złamano żebra i prawdopodobnie pęknięty mostek - martwi się jej syn. - Była oczywiście przypięta pasami, ale przeciążenia okazały się zbyt silne. W szpitalu będzie kilka dni, ale nie musi być w gipsie.

- Pasażera Passata wyciągali strażacy tylnymi drzwiami. To straszne! Musieli przecinać karoserię - opowiada przejęty prezenter Polsatu - Wyglądał jakby spał...

Panu Krzysztofowi nic się nie stało, jest jednak bardzo potłuczony, wszystko go boli. - Kierowca jednak trzyma się kierownicy, więc nie jest aż tak bardzo narażony na złamania - wyjaśnia. Prezenter bardzo przeżywa, że w wypadku zginął człowiek.

- Niestety, nie udało się uratować tego człowieka... Nawet nie wiem kiedy on zmarł, chyba jeszcze na drodze... - mówi łamiącym się głosem Krzysztof. - Co noc palę mu w domu lampkę oliwną - mówi smutno.

[link widoczny dla zalogowanych]

SERDUSZKO

nr 65 (428) z 18.03.2005 r.

NĘDZNY UPADEK IBISZA!

[link widoczny dla zalogowanych]

Nowy program czarującego cud-bruneta z Polsatu "Kto ma rację" okazał się totalną klapą.

- Ibisz wyprztykał się z pomysłów. - ocenia aktor Mariusz Czajka.

To już jest koniec! Wielka kariera słodkiego przystojniaczka z telewizji Krzysztofa Ibisza (40 l.) wreszcie się załamała. Widzowie nie chcą oglądać jego nowego programu "Kto ma rację", który miał być wielkim hitem wiosennej ramówki Polsatu.

- Krzysztof Ibisz jest już wyeksploatowany - mówi nam aktor i prezenter Mariusz Czajka (44 l.) - Po prostu wyprztykał się z pomysłów. Ibisz, ulizany i wiecznie uśmiechnięty, nie wzbudza już żadnych emocji, mimo że pojawił się w najlepszym czasie antenowym: w piątki wieczorem. Ostatnio, 11 marca jego program oglądało nieco ponad jeden milion widzów. To cztery razy mniej niż się spodziewano. Widocznie przestal działać czar cud-bruneta. Bo to właśnie piękny Krzyś był dotychczas niezawodnym wabikiem Polsatu i dawał niemal stuprocentową gwarancję sukcesu. Dzięki niemu udało się wylansować pięć edycji marnego reality show "Bar", teleturnieje "Życiowa szansa", "Awantura o kasę".

Wydawało się więc, że Ibisz udźwignie wszystko. A tu taki klops! Nowy program pokazał, że czas Ibisza juz minął. Bo to, co w nim pokazuje, to kompletna żenada.

- Może więc pora wysłać go na przymusowy urlop? - zastanawia się Czajka.

Pomysł na "Kto ma rację" jest żywcem zerżnięty programu "Decyzja należy do ciebie", który kilka lat temu emitowała telewizyjna Jedynka. W programie pokazywane są filmiki, których bohaterowie stają przed ważnymi decyzjami. Z pomocą Ibisza widzowie mają ocenić, która ze stron ma rację i tym samym dopisać dalszy ciąg historii.

Jednak polsatowski prezenter gubi się w programie i błądzi niczym dziecko we mgle. Niezdarnie biega z mikrofonem między zaproszonymi do studia gośćmi. Nie radzi sobie ze swoim własnym słowotokiem, zadaje infantylne pytania, a zażenowanie próbuje zatuszować ciągle słodkim uśmiechem. Widowisko jest nędzne. Jednak Mariusz Czajka ma pewien pomysł, jak można uratować upadającego gwiazdora:

- Żeby go zachęcić do lepszej pracy, dałbym mu jakąś ładną asystentkę lub asystenta, w zależności od tego, przy której płci czuje się lepiej...

Komentarz Krzyśka do w/w artykułu:

KUBA WOJEWÓDZKI - 02.04.2006 r. [link widoczny dla zalogowanych]

MIASTO KOBIET - TVN STYLE - 19.04.2006 r.
[link widoczny dla zalogowanych]

SERDUSZKO

nr 67 z 21.03.2005 r.

ZMIENIA KOSZULE JAK RĘKAWICZKI. I MA RACJĘ!

Gwiazdor Polsatu Krzysztof Ibisz (40 l.) ruszył z nowym programem "I kto ma rację?".

Jak przyznaje, jest to jego autorskie dzieło. Nic dziwnego, że robi wszystko, aby wypaść jak najlepiej. Na potrzeby programu zmienił fryzurę na bardziej młodzieńczą. A koszule, w których występuje, sprowadza aż ze Stanów Zjednoczonych.

- Krzysztof uwielbia te koszule. Są luźne, ale z klasą. Bardzo pasują do jego nowego image'u, no i do programu - zdradza koleżanka Ibisza z Polsatu. Dziennikarz niedawno obchodził 40. urodziny, skończył z reality show "Bar" i wziął się za ambitny program.

SERDUSZKO

nr 146 (509) z 25-26 czerwca 2005 r.

DWADZIEŚCIA LAT CZEKALI NA ŚLUB!

Znany prezenter Krzysztof Ibisz ożenił się po raz drugi. Tym razem powiedział "TAK" swojej miłości z liceum, aktorce Annie Nowak!

Bez kamer, fleszy i tlumów gapiów Krzysztof Ibisz (41 l.) wziął wczoraj po południu w warszawskim Pałacu Ślubów swój drugi w życiu ślub. Po blisko 20 latach znajomości, bolesnych rozstaniach i nieudanych próbach ułożenia sobie życia aktorka Anna Nowak (39 l.) i popularny prezenter powiedzieli sobie "tak".

Ceremonia była niezwykle skromna. Nowożeńcom towarzyszyli rodzice i garstka przyjaciół, m.in. Agnieszka Maciąg i Robert Wolański, Małgorzata Żak, Beata Sadowska. Młodzi przyjechali na plac Zamkowy czarnym jaguarem w asyście trzech ochroniarzy. Szybko weszli do Pałacu, starannie unikając dziennikarzy i fotoreporterów. Ibisz nie chciał tym razem zapeszyć i nie zrobił ze ślubu cyrku, tak jak za pierwszym razem. To uczucie dojrzewało długo, więc jest nadzieja, że przetrwa lata. Anna i Krzysztof poznali się jeszcze w liceum, obydwoje zafascynowani aktorstwem uczęszczali do ogniska teatralnego na warszawskiej Ochocie. Byli nastolatkami i zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. On recytował jej wiersze. Nie widzieli poza sobą świata.

Mimo sielanki Ibisz postanowił rozstać się z Anną. Dziś tłumaczy, że był młody i liczył, że w jego życiu pojawi się jeszcze wiele kobiet. Anna bardzo przeżyła rozstanie, wciąż przecież kochała Krzysztofa i wierzyła, że kiedyś będą razem. Serce krwawiło, tym bardziej, że wraz z Ibiszem studiowała w Szkole Teatralnej w Łodzi, a w akademiku mieszkała z jego ówczesną dziewczyną. Po studiach ich drogi rozeszły się na dobre. Ania odkryta została przez niemieckich producentów, którzy w Polsce szukali odtwórczyni roli fryzjeriki, Urszuli Winnicki, w serialu telewizyjnym "Lindenstrasse".

Krzysztof najpierw wyjechał do Kanady, a potem wrócił do Polski i zrobił jedną największych karier medialnych w naszym kraju. Na oczach milionów telewidzów wziął ślub z Anną Zejdler, wkrótce urodził się im syn. Ze swoją byłą ukochaną nie miał kontaktu. Anna kursowała między Warszawą a Kolonią, gdzie kręciła zdjęcia do serialu, występowała też na deskach warszawskich teatrów. Nie zdobyła jednak większej popularności. W jej życiu pojawiali sie różni mężczyźni, żaden jednak nie potrafił zastąpić Krzysztofa.

Anna i Krzysztof spotkali się przypadkiem trzy lata temu na plaży w Juracie. Mimo, że Ibisz był żonaty, ich romans odrodził się na nowo.

Już po rozwodzie Krzysztof nie ukrywał swojego uczucia do Anny, potrafił wysyłać jej po 70 SMS-ów dziennie, które ona skrzętnie przechowywała. Zaczęli również pokazywać się publicznie, coraz częściej wspominając o małżeńskich planach. I w końcu wczoraj, po tych wszystkich burzliwych latach, stanęli na ślubnym kobiercu.

Na pytanie, czy planują dzieci, Anna odpowiada, że co prawda Krzysztof ma już dziecko, ale ona nie znosiła być jedynaczką. Mają świetne zaplecze finansowe. Anna od 15 lat występuje w niemieckiej telewizji, ma niemieckie ubezpieczenie, w przyszłości otrzymywać też będzie niemiecką emeryturę. Jej praca nie będzie przeszkodą w wychowywaniu dziecka. W Kolonii na planie serialu producenci zapewnili dzieciom aktorów "przyzakładowy" żłobek i przedszkole.

Państwo Ibiszowie podkreślają, że mimo pracy Anny w Niemczech będą mieszkać i żyć w Warszawie. Zresztą obydwoje są warszawiakami od urodzenia i nie wyobrażają sobie życia gdzie indziej. Jednak małżeństwo Ibiszów czekają długie tygodnie rozłąki. Anna często wyjeżdża do Kolonii, Krzysztof również często podróżuje zawodowo. Anna z pewnością częściej bywałaby w Polsce, gdyby nie to, że reżyserzy nie mają dla niej wielu propozycji. Może dzięki nazwisku Ibisz zwróci na siebie uwagę filmowców.

[link widoczny dla zalogowanych]

SERDUSZKO

nr 32 (699) z 07.02.2006 r.

W warszawskim Instytucie Matki i Dziecka przyszedł na świat drugi syn prezentera Polsatu Krzysztofa Ibisza (41 l.). Po głośnym rozwodzie z dziennikarką Anną Zejdler-Ibisz (30 l.) ożenił się ze szkolną koleżanką Anną Nowak (40 l.), gwiazdą niemieckiego serialu "Lindenstrasse". I siedem miesięcy po ślubie pojawił się na świecie ich syn! Pierwszy syn Krzysztofa, Maksymilian, ma 5 lat i mieszka ze swą mamą.

SERDUSZKO

nr 37 (704) z 13.02.2006 r.

SZCZĘŚLIWY TATA DWÓCH SYNÓW! - IBISZOWIE Z DZIECKIEM JUŻ W DOMU! - RODZICE SZUKAJĄ IMIENIA DLA SWOJEJ POCIECHY!

Nowo narodzony syn prezentera Polsatu Krzysztofa Ibisza (41 l.) jest już w domu. Podpatrzyliśmy, jak szczęśliwy tata przyjechał odebrać żonę i synka z warszawskiego Instytutu Matki i Dziecka.

Prezenter był wniebowzięty. Gdy niósł fotelik z maleńkim zawiniątkiem do samochodu, uśmiech nie schodził mu z twarzy. Mocno trzymając swój nowy skarb biegł do auta tak szybko, że ledwo mogła za nim nadążyć mama dziecka - druga żona Krzysztofa, aktorka Anna Nowak (40 l.). Mimo że Krzysztof Ibisz właśnie został ojcem po raz drugi, nie zapomina o swym pierwszym synu Maksymilianie (5 l.), którego ma z pierwszą żoną, także Anną (30l.).

- Maks był z tatą na spektaklu rewii na lodzie, kiedy jego żona była jeszcze w szpitalu - zdradza nam jego pierwsza żona. - Nasze stosunki po rozwodzie są bardzo miłe. Od razu po urodzeniu zadzwonił nawet do mnie z informacją, że ma drugie dziecko...

Nie wiadomo jednak jeszcze, jak najmłodszy Ibisz będzie miał na imię. Krążą przeróżne propozycje, ale decyzja ciągle nie zapadła.

- Cieszę się, że Maksymilian spokojnie przyjął wieść o przyrodnim bracie - dodaje jego mama. - Ale jeszcze go nie widział. Myślę, że wszystko dobrze się ułoży, bo oboje staramy się być dobrymi rodzicami. Zaręczam, że jest to możliwe nawet po rozwodzie!
Sporym zaskoczeniem było jednak to, że Anna Nowak zdecydowała się urodzić w Warszawie. Od lat pracuje bowiem w Niemczech, grając fryzjerkę w bardzo popularnym tam serialu "Lindenstrasse". Aktorka zaufała jednak polskiej służbie zdrowia i nie zawiodła się - syn przyszedł na świat zdrowy, a ona sama już kilka dni po porodzie wygląda kwitnąco.

[link widoczny dla zalogowanych]

SERDUSZKO

nr 57 (724) z 08.03.2006 r.

IBISZ UCIEKŁ Z DOMU!

Życie rodzinne Krzysztofa Ibisza (41 l.) znów legło w gruzach. Prezenter zamiast spać w domu, nocuje w hotelu.

Nowa żona, miesięczny synek i długi, długi urlop. Ale Krzysztof Ibisz widać znudził się rodzinnym szczęściem, bo... zamieszkał w warszawskim hotelu. Czemu znany prezenter nie śpi w domu? Nie wiadomo. Ale skoro za dobę w hotelu płaci aż 250 zł., choć mógłby mieszkać w wygodnym domu, z jego życiem rodzinnym musi być coś nie tak. Nasi informatorzy opowiadają, że z domu pognała go precz żona. Znowu rozwód?

Późny wieczór. Przed dobrej klasy hotel na warszawskim Mokotowie podjeżdża taksówka. Znany prezenter telewizyjny wysiada z niej błyskawicznie i szybkim krokiem mknie do wejścia. Przemyka przez hol, by po chwili zniknąć za drzwiami jednego z gościnnych pokoi. Nie wyjdzie stamtąd do rana. Następnego dnia sytuacja się powtarza - On tu pomieszkuje już trzeci tydzień - przyznaje z wypiekami na twarzy osoba z obsługi hotelu.

Choć hotelowe życie dla Ibisza żadna nowość, ta sytuacja wygląda naprawdę groźnie. Dotąd prezenter w hotelach mieszkał tylko służbowo. Na przykład we Wrocławiu, dokąd często jeździł, aby nagrywać kolejne odcinki programu "Bar". Teraz, ku zaskoczeniu wszystkich, Ibisz przeprowadził się do hotelu we własnym mieście! I za dobę pobytu w nim płaci aż 250 zł!

- A co ma robić? Żona kazała mu się wynosić z domu, to musiał znaleźć sobie jakieś miejsce - tłumaczy dziennikarza nasz informator. Wygląda więc na to, że Ibisz już po raz drugi nie podołał życiu w rodzinnym stadle. I w grę może wchodzić najgorsze - kolejny rozwód. Choć jeszcze niedawno jego życie układało się tak wspaniale...

Kiedy ze swoją drugą żoną Anną Nowak-Ibisz (40 l.) odkryli, że spodziewają się dziecka, postanowili zamieszkać na stałe w Warszawie. Ich synek przyszedł na świat w lutym. Anna Ibisz dostała od producentów niemieckiego serialu "Lindenstrasse", w którym gra, urlop macierzyński. A Krzysztof jeszcze w styczniu nakręcił aż 80 odcinków teleturnieju "Gra w ciemno", żeby mieć wolne aż do czerwca. Chciał całe dnie cieszyć się rodzinnym szczęściem z żoną i synkiem. No i klapa! Widać - rodzinnego życia już mu się odechciało. I za kilka miesięcy znów - jak przy okazji pierwszego rozwodu - będzie tłumaczył, że zupełnie się do tego nie nadaje.

Dobrze tylko, że tym razem spakował swoje manatki już w osiem miesięcy po ślubie. Swoją poprzednią żonę, Annę, z którą ma synka Maksymiliana (6 l.), zwodził aż sześć lat, zanim w końcu zdecydował się na rozwód.

[link widoczny dla zalogowanych]

SERDUSZKO

11 - 12 marca 2006 r.

KRZYSZTOF IBISZ PROSTUJE: WYNIOSŁEM SIĘ, BY NIE ZARAZIĆ DZIECKA!

Czy to możliwe żebyśmy, aż tak się pomylili? Krzysztof Ibisz (41 l.) - jak sam twierdzi w przesłanym do nas przez pośredników oświadczeniu, wcale nie wyprowadził się od żony. Owszem - mieszkał w hotelu ale podobno z zupełnie innych powodów niż te, które sugerowaliśmy! On się wyprowadził przez ... katar!

Otóż jak utrzymuje osoba, która w imieniu prezentera skontaktowała się z nami, "jedynym powodem, dla którego pan Krzysztof zdecydował się na krótkotrwały pobyt w hotelu, jest chwilowe przeziębienie. Pan Krzysztof nie chcąc ryzykować zdrowia swego miesięcznego synka, postanowił o tymczasowej wyprowadzce z domu".

Ta wielka ojcowska troska Ibisza o synka musi wprawić wszystkich Polaków w podziw. Bo nocowanie w hotelu to ogromne poświęcenie i wydatek. Doba w hotelu, w którym mieszkał, kosztuje 250 zł., ale co tam! Zdrowie dziecka jest najważniejsze. Aż strach pomyśleć, do czego mogłoby dojść, gdyby Vincent musiał przebywać pod jednym dachem z ojcem dotkniętym "chwilowym przeziębieniem"! No właśnie - do czego? Czyżby gwiazda pomieszkiwała w kawalerce o powierzchni 20 mkw. i w żaden sposób nie mogła uniknąć kontaktu z maluszkiem? Na przykład wynieść się do innego pokoju? Nie wiadomo. Wiadomo za to, że Ibisz jest już zdrowy.

Od paru dni nie opuszcza żadnej imprezy, przechadzając się z żoną Anną (40 l.) przed aparatami fotoreporterów. Na prawo i lewo opowiada o przeziębieniu, którego padł ofiarą, choć nie ma już po nim ani śladu. Zresztą podczas jego pobytu w hotelu też nie było ono chyba bardzo dotkliwe - pozwalało mu na normalne funkcjonowanie. Ibisz w ciągu dnia opuszczał hotel i wracał wieczorami. W dodatku - co zupełnie zrozumiałe - o syna dba znacznie bardziej niż o innych. Bo przecież przechadzając się po mieście i jeżdżąc taksówkami, mógł zarazić pół Warszawy! Nawet o tym nie pomyślał! Na szczęście - wszyscy są zdrowi, czego i panu Krzysztofowi życzymy!

[link widoczny dla zalogowanych]

SERDUSZKO

nr 79 (746) z 03.04.2006 r.

DRAKA O IBISZA!

Jurorzy programu "Show Time" pokłócili się, czy występ prezentera był udany czy nie!

Mało brakowało a ostatni odcinek polsatowskiego hitu "Show Time" zakończyłby sie wielką draką. Poszło o... Krzysztofa Ibisza (41 l.).

W programie prezenter zaśpiewał piosenkę do tekstu Agnieszki Osieckiej "Kołysanka dla okruszka". Śpiewał spokojnie i z wielką czułością, bo robił to dla swojego dwumiesięcznego synka Vincenta. Śliczna buzia dziecka uśmiechała się do widzów z telebimów. Nie było chyba kobiety, kltórej nie wzruszyłby taki widok! Do grona wzruszonych dołączyła także jurorka Olga Lipińska (66 l.). Wysoko oceniając występ Ibisza wyznała, że bardzo lubi dzieci i zwierzęta. Pochwaliła prezentera za wykonanie piosenki i... naraziła się innemu jurorowi Januszowi Józefowiczowi (46 l.).

Józefowicz, który przygotowywał w programie słabo oceniony występ Karoliny Malinowskiej, nie zostawił na Ibiszu suchej nitki. Z trudem ukrywając wściekłość oznajmił, że występu... nie rozumie. Ostra wymiana zdań między dwójką reżyserów przeniosła się za kulisy. Ale widzowie wiedzieli swoje. W głosowaniu SMS-owym Ibisz załużenie wygrał w cuglach! Brawo, panie Krzysztofie!

SERDUSZKO

nr 106 (773) z 08.05.2006 r.

SHOW!TIME

Prezenter Polsatu został raperem!

Szerokie spodnie, bluza, przekrzywiona bejsbolówka na głowie i hiphopowe gesty. Czy ktoś rozpoznałby w tym opisie zawsze eleganckiego i nieco sztywnego prezentera Telewizji Polsat Krzysztofa Ibisza (41 l.)? A jednak! Takim wyglądem zaskoczył nas w piątek w finale "Show!Time".

Choć zwycięzcą został Marcin Mroczek (24 l.), to Ibisz zrobił na wszystkich największe wrażenie. Wyluzowany odśpiewał hit zespołu Jeden Osiem L pt. "Jak zapomnieć", po czym rozsiadł się na scenie, czekając na werdykt. Jury miało tylko jedno zastrzeżenie. - Powinieneś mieć niżej opuszczone spodnie - śmiał się Janusz Józefowicz (47 l.).

SERDUSZKO

nr 140 (807) z 17-18 czerwca 2006 r.

OBOP NA ZLECENIE FAKTU! WIELKI RANKING GWIAZD!

PIERWSZY TAKI RANKING W POLSCE! OTO PRAWDZIWE GWIAZDY!

TNS OBOP na zlecenie Faktu dowiedział się, kogo cenią Polacy.

Kogo Polacy naprawdę uważają za gwiazdy? Fakt razem z TNS OBOP przeprowadził pierwsze w historii badania na ten temat. Wnioski są proste: nie wystarczy zagrać rólki w popularnym serialu czy wylansować jeden przebój, by zostać gwiazdą.

W czerwcowej edycji naszego rankingu gwiazd niekwestionowaną królową została piosenkarka Maryla Rodowicz (60 l.). Ponad 21 proc. badanych właśnie ją wskazało jako najważniejszą postać rodzimego show-biznesu. Równie wielki jak Maryla jesi znakomity i kochany przez miliony widzów dziennikarz Kamil Durczok (38 l.). Zaraz za nim znalazła się aktorka z "M jak miłość" Kasia Cichopek (24 l.). - Wyniki rankingów, w których decyduje publiczność, czyli ludzie najbardziej obiektywni, są dla mnie najważniejsze - powiedziała Faktowi Maryla Rodowicz. A zatem zachęcamy do zapoznania się z wynikami naszego rankingu! Wyniki badań TNS OBOP będziemy publikować co miesiąc. Bo to widzowie i słuchacze mogą kogoś wynieść na szczyt lub odesłać do lamusa.

Wyniki sondażu:

1. Maryla Rodowicz - 21%

2. Kamil Durczok - 21%

3. Katarzyna Cichopek - 19%

4. Grażyna Torbicka - 16%

5. Krzysztof Ibisz - 15% - Z dużym wdziękiem prowadzi teleturnieje w Polsacie.

6. Tomasz Lis - 15%

7. Krzysztof Krawczyk - 14%

8. Bogusław Linda - 14%

9. Bracia Mroczkowie - 9%

10. Małgorzata Foremniak - 9%

11. Szymon Majewski - 9%

12. Zygmunt Chajzer - 9%

13. Małgorzata Kożuchowska - 9%

14. Doda - 8%

15. Edyta Górniak - 7%

16. Aleksandra Kwaśniewska - 6%

17. Joanna Brodzik - 5%

18. Agata Młynarska - 5%

19. Katarzyna Dowbor - 5%

20. Katarzyna Skrzynecka - 4%

21. Michał Wiśniewski - 4%

22. Hubert Urbański - 3%

23. Agnieszka Dygant - 3%

24. Tomasz Kammel - 3%

25. Borys Szyc - 2%

26. Jarosław Kret - 2%

27. Tomasz Kot - 2%

28. Magda Mołek - 1%

29. Rafał Maserak - 1%

30. Weronika Rosati - 0,3%

SERDUSZKO

nr 141 (808) z 19.06.2006 r.

Krzysztof Ibisz - Znany prezenter nie kryje radości, że w pierwszym profesjonalnym rankingu gwiazd Faktu zajął zaszczytne piąte miejsce.

Dlaczego to Maryla Rodowicz wygrała w pierwszym, profesjonalnym sondażu gwiazd TNS OBOP dla Faktu? Odpowiedź jest prosta - bo uwielbiają ją mężczyznil Co piąty Polak bez wahania wskazał ją jako najjaśniejszą na firnamencie polskieg show-biznesu. Kasia Clchopek zdobyła zaś uznanie kobiet.

Pierwszy prawdziwy ranking gwiazd wykonany na zlecenie Faktu przez pracownie TNS OBOP wzbudził entuzjazm wśród znanych i lubianych. - Maryla Rodowicz to megagwiazda - powiedziała nam Kasia Cicbopek, która po zsumowaniu wszysikich ankiet dostała wysokie, trzecie miejsce - To prawdziwa królowa, a z królową się nie konkuruje. Cieszę się, że znalazłam się w tak doborowym towarzystwie - dodała.

Z wyróżnienia, jakim jest wysokie miejsce na naszej liście, cieszą się także pozostali laureaci. "Cieszę się, dziękuję i pozdrawiam Czytelników Faktu" to słowa, które najczęściej padały z ust nagrodzonych osób.

Sama królowa była zadowolona ze swojego zwycięstwa. Doceniła to, że sondaż przeprowadzony był profesjonalnie na reprezentatywnej grupie Polaków, a więc wśród jej słuchaczy. To oni, a nie jakieś branże czy stowarzyszenia zobaczyli w niej prawdziwą gwiazdę.

- Dziękuję wam! Wszystkie plebiscyty, gdzie decyduje publiczność, czyli ludzie moim zdaniem najbardziej obiektywni to dla mnie zawsze satysfakcja - zapewniła Rodowicz. - Ostatnio nie miałam szczęścia, jeżeli chodzi o jakieś nagrody przyznawane przez branżę. Ale takie wyrożnienie z rąk publiczności jest dla mnie najważniejsze, bo ja przecież śpiewam dla ludzi - podkreśliła.

Sondaż przyniósł kilka niespodzianek. Okazało się, że dla rolników i rencistów gwiazdą pierwszej wielkości jest Krzysztof Ibisz, który był piąty. Gospodynie domowę, emeryci i mieszkańcy regionów katowickiego, wielkopolskiego i centralnego wybrali Kamila Durczoka. Katarzyna Cichopek jest zaś gwiazdą dla uczniów, studentów, kobiet oraz bezrobotnych.

Katarzyna Cichopek: Jest mi niezmiernie miło. W ogóle nie wiedziałam, że taki ranking jest. Pozdrawiam czytelników i cieszę się, że w jakiś spsosób mnie lubią.

Krzysztof Ibisz: To zawsze jest miłe i bardzo cieszy, choć nie przywiązuję się do rankingów. Ale cieszy mnie, że od 15 lat, od kiedy pracuję, ludzie chcą oglądać programy, które robię. I to jest najmilsze.

Tomasz Lis: Cieszę się, pozdrawiam czytelników Faktu. Fajnie być lubianym, ale dziennikarz powinien być przede wszystkim szanowany i o to będę walczył.

Grażyna Torbicka: Bardzo się cieszę, ponieważ to, co robię, robię także dla czytelników Faktu, a tym samym dla widzów moich programów i jeśli u nich znajduję sympatię, to naturalnie jest, to dla mnie ogromna radość i wskazówka, ze tak trzymać.

Wyniki sondażu:

1. Maryla Rodowicz

2. Kamil Durczok

3. Katarzyna Cichopek

4. Grażyna Torbicka

5. Krzysztof Ibisz

6. Tomasz Lis

7. Krzysztof Krawczyk

8. Bogusław Linda

9. Bracia Mroczkowie

10. Małgorzata Foremniak

11. Szymon Majewski

12. Zygmunt Chajzer

13. Małgorzata Kożuchowska

14. Doda

15. Edyta Górniak

16. Aleksandra Kwaśniewska

17. Joanna Brodzik

18. Agata Młynarska

19. Katarzyna Dowbor

20. Katarzyna Skrzynecka

21. Michał Wiśniewski

22. Hubert Urbański

23. Agnieszka Dygant

24. Tomasz Kammel

25. Borys Szyc

26. Jarosław Kret

27. Tomasz Kot

28. Magda Mołek

29. Rafał Maserak

30. Weronika Rosati

SERDUSZKO

nr 142 (809) z 20.06.2006 r.

SZCZĘŚCIE IBISZÓW ZNOWU KWITNIE!

Wszystko wskazuje na to, że kryzys w małżeństwie Anny i Krzysztofa Ibiszów został na dobre zażegnany. Popularnego prezentera wraz z żoną spotkaliśmy na zakupach w jednym z warszawskich centrów handlowych. Wyglądali na parę, która świata poza sobą nie widzi.

[link widoczny dla zalogowanych]

Jeszcze trzy miesiące temu po narodzinach syna Vincenta wydawało się, że świeżo upieczona para małżeńska przechodzi kryzys. Popularny prezenter wyprowadził się do hotelu. I gościł tam przez ponad trzy tygodnie. Ale było mu nie w smak, że wiadomość o jego mażeńskich problemach rozlewa się szeroką falą. Zaczął więc wszem i wobec opowiadać, że mieszał w hotelu, bo był przeziębiony i nie chciał zarazić synka. Zaraz też wyniósł się z hotelu i zaczął bywać z żoną na imprezach, ale zapominając o pozowaniu fotoreporterom. Potem oboje zniknęli z życia publicznego.

Ale ostatnio udało nam się spotkać Krzysztofa i Annę na rodzinych zakupach. I co najważniejsze, tym razem nie pozowali, tylko zachowywali się jak para naprawdę bardzo, ale to bardzo zakochanych w sobie ludzi, trzymali się za ręce, przytulali. Uśmiech nie schodził im z twarzy i wyraźnie było widać, że w tłumie ludzi widzą tylko siebie. Trzymamy za nich kciuki.

SERDUSZKO

25.08.2006 r.

KRZYSIU RZUĆ TE PAPIEROSY!

W klubie fitness daje z siebie wszystko, ćwiczy jak szalony, wylewa litry potu. A potem marnuje to jednym dymkiem.

Na parking popularnego stołecznego klubu fitness podjeżdża czarny terenowy samochód. Po chwili z auta wyłania się Krzysztof Ibisz (41 l.). Ubrany na luzie, zmierza na trening. I nie byłoby nic dziwnego w tym godnym pochwały aktywnym stylu życia, gdyby nie papieros stale goszczący w ustach dziennikarza. Nawet tuż przed i zaraz po ćwiczeniach!

Popularny prezenter bywa na siłowni co najmniej trzy razy w tygodniu. Chce koniecznie poprawić sylwetkę, nabrać trochę mięśni, więc każdorazowo ćwiczy dzielnie aż dwie godziny! Nic dziwnego, że tak sumiennie dba o siebie. W końcu jest młodym małżonkiem i tatą zaledwie kilkumiesięcznego Vincenta oraz 6-letniego Maksymiliana z poprzedniego małżeństwa. Ma więc motywację, by o siebie dbać. Oprócz tego nie może zawieść widzów kiepską formą i wyglądem, gdy sześć razy w tygodniu gości na ekranach jako prowadzący teleturniej "Gra w ciemno" w Polsacie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Ale dbałość mistrza telewizyjnej rozrywki o formę jest bardzo niekonsekwentna! Gdy ostatnio podpatrzyliśmy go na jednym z treningów, wyszło na jaw, że pali jak smok! To właśnie po papierosa sięgnął natychmiast po wyjściu z siłowni. Ćwiczył całe dwie godziny tylko po to, by te wysiłki zniweczyć od razu rakotwórczym dymkiem!

A program ćwiczeń był bardzo ambitny. W doborze tych najodpowiedniejszych pomagał Ibiszowi specjalnie opłacony osobisty trener. Telewizyjny gwiazdor z wielkim zaangażowaniem pracował nad każdą partią mięśni, przy okazji wylewając litry potu. Jak on walczył! Widać było, że jest mu ciężko, ale nie poddawał się.

[link widoczny dla zalogowanych]

Tylko co z tego wysiłku, skoro niemal natychmiast po prysznicu Ibisz włożył do ust papierosa? Krzysiu, rzuć palenie! Przez 10 minut rakotwórczej przyjemności zniweczyłeś dwie godziny tak ambitnych wysiłków!

SERDUSZKO

19.09.2006 r.

RANKING GWIAZD

CZWARTA EDYCJA, WRZESIEŃ 2006

Sondaż OBOP, zrobiony specjalnie dla "Faktu":

1. Maryla Rodowicz - 21,5%

2. Kasia Cichopek - 18,5%

3. Kamil Durczok - 17,0%

4. Krzysztof Ibisz - 15,2% - Lubimy go za młodzieńczość.

5. Krzysztof Krawczyk - 14,1%

6. Tomasz Lis - 13,9 %

7. Doda - 13,7%

8. Marek Kondrat - 13,3%

9. Andrzej Wajda - 12,9%

10. Zygmunt Chajzer - 12,7%

11. Grażyna Torbicka - 11,7%

12. Beata Kozidrak - 11,6%

13. Małgosia Foremniak - 10,5%

14. Joanna Brodzik - 10,1%

15. Bogusław Linda - 9,2%

16. Gosia Kożuchowska - 7,2%

17. Bracia Mroczkowie - 7,4%

18. Maciej Zakościelny - 6,7%

19. Edyta Górniak - 6,4%

20. Piotr Kraśko - 4,4%

21. Katarzyna Dowbor - 3,7%

22. Tomasz Kammel - 3,2%

23. Michał Wiśniewski - 2,9%

24. Justyna Pochanke - 2,8%

25. Dorota Gawryluk - 2,7%

26. Paweł Wilczak - 2,2%

27. Iwona Pavlović - 1,1%

28. Joanna Koroniewska - 1,0%

29. Iwona Kutyna - 0,6%

30. Krzysztof Ziemiec - 0,6%