|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:54, 09 Lis 2009 Temat postu: CHWILA DLA CIEBIE |
|
|
luty 1997 r.
NAJPOPULARNIEJSI!
[link widoczny dla zalogowanych]
Renata Mauer, złota medalistka olimpijska, i Krzysztof Ibisz, do niedawna prezenter TVP - to najpopularniejsza para Polaków w minionym roku. Nasza mistrzyni w strzelaniu udowodniła, że można pogodzić macierzyństwo z doskonałymi wynikami w sporcie. Najpierw wygrała plebiscyt "Przeglądu Sportowego", a później zdobyła prestiżową nagrodę Wiktora. Krzysztof Ibisz jest zaś ulubieńcem pań. Wiktora zdobył już po raz trzeci z rzędu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:25, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
nr 20/06 z 18.05.2006 r.
KRZYSZTOF IBISZ - MOŻE ZOSTANIE GWIAZDĄ ROCKA!
Moda na występy estradowe prezenterów i dziennikarzy telewizyjnych trwa. Jedną z gwiazd programu "Show!Time" jest Krzysztof Ibisz (41 l.) i trzeba przyznać, że na tle innych prezentuje się całkiem nieźle. Śpiewać, co prawda, za bardzo nie potrafi, lecz ma pewność siebie, która być może zapewni mu karierę. Przecież nie wszystkie gwiazdy rocka potrafią śpiewać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SERDUSZKO
ADMINISTRATOR FORUM
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:03, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
nr 19/07 z 10.05.2007 r.
GWIAZDA Z BLISKA: KRZYSZTOF IBISZ
TELEWIZJA TO MÓJ ŻYWIOŁ
[link widoczny dla zalogowanych]
Tryska energią i optymizmem. Jego kariera kwitnie. Po latach powrócił do swej pierwszej, wielkiej miłości i dziś jest bardzo szczęśliwy. Oto Krzysztof Ibisz, aktor, dziennikarz i prezenter telewizyjny.
Przyszedł na świat w warszawskiej rodzinie o tradycjach poligraficznych. Jego rodzice poznali się w drukarni Domu Słowa Polskiego. Tata był dyrektorem technicznym, mama retuszerką. Kiedy chłopiec miał 4 lata, rozwiedli się. Wychowywała go mama, ale z ojcem, który mieszkał niedaleko, utrzymywał stały kontakt.
Już od podstawówki (nr 221 przy ul. Ogrodowej) miał wiele pasji.
- Moją wielką fascynacją była fotografia. I przekleństwem dla mamy, bo w łazience zrobiłem sobie ciemnię. To była prawdziwa masakra! Godzinami siedziałem w nocy zamknięty w łazience, wywoływałem filmy, powiększałem zdjęcia. Raz w konkursie miesięcznika "Foto" wygrałem za nie aparat fotograficzny i rower kolarski. To był wówczas wielki sukces!
Artystycznym zainteresowaniom Krzysia sekundowała babcia Helena, mama jego taty.
- Jak byłem chory i nienawidziłem pić wapna, to babcia Helenka potrafiła po cichu, w tajemnicy przed mamą, za mnie wypić to wapno. Była kochana!
W szkole Krzyś przeważnie miał trójki i czwórki, ale za to był bardzo pilny na lekcjach religii.
- Przez kilkanaście lat byłem ministrantem. W każdy piątek, niedziele i święta służyłem do mszy. Kiedy zimą trzeba było wstać o 5.30 na mszę, był to nie lada wyczyn!
W 1980 r. trafił do Katolickiego Liceum św. Augustyna. W prestiżowym męskim liceum wypadało modnie się ubierać.
- Wszyscy w klasie mieli dżinsy, ale mnie nie było stać na oryginalne. A nosić spodnie od garnituru to był obciach. Wtedy babcia Helena za całą swoją emeryturę kupiła mi dżinsowe spodnie i kurtkę!
Męskie liceum na co dzień nie sprzyjało integracji z płcią piękną.
- Ale za to z kolegami urządzaliśmy dyskoteki, na które zapraszaliśmy koleżanki z liceum zmartwychwstanek lub nazaretanek. Ja prowadziłem szkolny radiowęzeł i miałem kluczyk do pokoju, w którym się on mieścił. Ten kluczyk był bezcenny w trakcie dyskotek. Koledzy pożyczali go, żeby w pokoju umawiać się na randki.
On sam nie narzekał na brak powodzenia. Gdy miał 17 lat, spotkał swą pierwszą wielką miłość i... obecną żonę. Stało się to w ognisku teatralnym dla młodzieży przy Teatrze Ochoty, do którego chodził na zajęcia.
- Ania Nowak miała 16 lat. Od początku wiedziałem, że to mój człowieczek. Takie czarne włoski, czarne oczka... Śliczna, z piegami - wspomina z rozczuleniem.
Ona też się w nim zakochała. Wystarczyło, że przy niej był, grał na gitarze, recytował poezję... Ale po kilkunastu miesiącach ich związek rozpadł się. Ona nie była gotowa na coś więcej niż rozmowy, w nim szalała burza hormonów. Zostawił Anię dla innej.
- Moja wielka miłość przyszła w chwili, kiedy byłem niedojrzały - stwierdza Krzysztof. - Zakochałem się, ale też wydawało mi się, że trzeba jeszcze po tym życiu trochę się poobijać. To był błąd.
Miejsce ich poznania się nie było przypadkowe: Krzysztof w szkole średniej fascynował się teatrem.
- Założyłem własny zespół - wspomina.- Reżyserowałem szkolne przedstawienia według poezji Stachury. Marzyłem, żeby być reżyserem. Chciałem jednak na sobie poznać, co czuje aktor, pracując nad rolą. Dlatego po maturze, w 1984 r., zdałem na wydział aktorski łódzkiej szkoły filmowej.
[link widoczny dla zalogowanych]
Krzysztof z mamą
W "Filmówce" los ponownie zetknął go z Anią Nowak, która też zaczęła tam studia. Dla niej nie było to przyjemne spotkanie. Wiele wysiłku włożyła w to, by zapomnieć o dawnej miłości... Jak na ironię zakwaterowano ją w akademiku, w jednym pokoju z ówczesną dziewczyną Krzysztofa. A potem on znów się zakochał - w dziewczynie łudząco podobnej do Ani... Po studiach (1988 r.) Krzysztof trafił do warszawskiego Teatru Studio. Zaczął też grać w filmach. I znów zetknął się z Anią: dostała angaż w tym samym teatrze.
Oboje czuli, że coś ich do siebie ciągnie, ale nie odważyli się na bardziej zdecydowane kroki. Ona wciąż miała żal do Krzysztofa, on nie wierzył, że ma u niej szansę... W dodatku Krzysztof zajęty był swoją karierą. Choć miał etat w teatrze, wymarzył sobie pracę w telewizji. Dopomógł mu szczęśliwy przypadek. Na kursie języka angielskiego poznał Bożenę Walter, wówczas autorkę audycji w TVP.
- Spytałem, co zrobić, by pracować na Woronicza. Powiedziała: "Napisz projekt quizu do programu "Klub Yuppies". Projekt spodobał się szefostwu. Potem wymyśliłem mnóstwo quizów. W pewnej chwili zabrakło prowadzącego, a wśród moich kolegów aktorów nikt nie był chętny. Pani Bożena zaproponowała: "Może ty byś poprowadził?". I tak to się zaczęło.
Kariera Krzysztofa Ibisza w TVP potoczyła się błyskawicznie. Pojawiły się kolejne propozycje programów. Jednak sławę przyniósł mu teleturniej "Czar Par".
W 1997 roku Krzysztof trafił do TVN. Prowadził tam między innymi program "Zostań gwiazdą" oraz "Ibisekcję". Podczas jednej z sesji zdjęciowych dla TVN poznał swoją pierwszą żonę, dziennikarkę Annę Zejdler.
W 1998 r. Krzysztof i Anna wzięli ślub. Była to pierwsza taka ceremonia w Polsce transmitowana przez telewizję. Młodzi trafili też na okładki kolorowych pism.
A dwa lata później urodził się im syn, Maksymilian.
- Byłem bardzo szczęśliwy, oboje marzyliśmy właśnie o synu.
Ich związek uchodził za idealny. Ale w styczniu 2004 r., ku zaskoczeniu wszystkich, para rozwiodła się. W prasie pisano, że przyczyną tego było zbyt intensywne zaangaażowanie obojga we własną karierę.
Po rozwodzie uczucie Krzysztofa sprzed lat do Anny Nowak wróciło ze zdwojoną siłą.
- Wysyłałem Ani po kilkadziesiąt sms-ów dziennie. Dopiero po pewnym czasie odważyłem się zaproponować jej spotkanie - wspomina Krzysztof. - Kiedy wszedłem do jej mieszkania, Ania przestraszona cofnęła się. Przytuliłem ją i powiedziałem, iż czuję się, jakbym po latach wrócił do domu.
W czerwcu 2005 r. pobrali się. Tym razem ślub prezentera był zdecydowanie kameralny, tylko dla najbliższych i przyjaciół.
W lutym 2006 r. przyszedł na świat ich syn Vincent. Jego wychowywaniem zajmuje się Anna (która od lat gra w niemieckim serialu "Lindenstrasse" do października ma przerwę - wcześniej nagrała wiele odcinków z wyprzedzeniem, żeby móc opiekować się małym).
Krzysztof jej pomaga. I bardzo dba o starszego syna Maksa (6,5 l.), którego wychowuje pierwsza żona. Dziś państwo Ibiszowie jeszcze mieszkają na warszawskim Ursynowie. Ale lada dzień przeprowadzą się pod Warszawę, gdzie Krzysztof buduje dom swoich marzeń: piętrową willę z ogrodem. Na górze będą pokoje synów. Ściany pokoju Maksa ozdobione zostaną rysunkami jego ulubionych dinozaurów. Krzysztof jest dziś jednym z najpopularniejszych polskich prezenterów. W Polsacie prowadzi show "Jak ONI Śpiewają" i teleturniej "Gra w ciemno". Edyta Wojtczak w swej książce "Ze spikerskiej dziupli" porównała go ze słynnym Lucjanem Kydryńskim: "Teraz Lucjan ma swojego następcę w osobie Krzysztofa Ibisza - urodzonego showmana. Ma on wszelkie dane: aktorskie wykształcenie, urodę, temperament, dobrą dykcję... Jest sympatyczny i wie doskonale, co to estrada. Duży talent".
- Kocham tę pracę. Telewizja, teleturniej, show to mój żywioł - zapewnia Krzysztof. - Ale marzę, by kiedyś zrealizować film fabularny. Może jako producent. Zawsze chciałem być samodzielnym graczem.
Iwona Aleksandrowska
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|